OSTRZEŻENIE: Poniższy artykuł zawiera spoilery dotyczące tego ostatniego odcinka Gra o tron , „Dzwony”, który został wyemitowany w niedzielę w HBO.
Jaime Lannister był jednym z Gra o tron' najbardziej polaryzujących postaci w ciągu ośmiu sezonów. Fani nienawidzili go za wypchnięcie Brana przez okno i okaleczenie go w pierwszym sezonie, ale gdy Trójoki Kruk powiedziałby Królobójcy, wszystko to było częścią ich podróży, aby uratować Siedmiu Królestw.
Jednak w miarę rozwoju serialu Jaime został wzięty do niewoli i wykorzystany w nieudanych negocjacjach z zakładnikami, aby odzyskać Sansę i Aryę z Królewskiej Przystani, a jego przygody z Brienne w końcu pokazały nam, że wciąż pozostaje kawałek bohatera, Lwa Lannisterów. pod jego zbroją. Niestety, historia Jaime'a zatoczyła koło po śmierci z Cersei w Królewskiej Przystani serial niestety zmarnował to, co mogło być dla niego triumfalnym finałem.
Sezon 8 zbudował Jaime'a jako cnotliwego, człowieka gotowego „walczyć o życie” z sojuszem Jona Snowa i Daenerys Targaryen, co wskazuje, że zostawił za sobą swoją przeszłość, a mianowicie miłość do tyranicznej Cersei. Wszystko, co od niej widział, to rozlew krwi, śmierć i zdrada po jej związku z Euronem. Wierzyliśmy, że to właśnie ta chciwość i samolubna postawa, mająca na celu konsolidację władzy i utrzymanie Żelaznego Tronu, doprowadziła Jaime'a do zaakceptowania filozofii Tyriona o Jonie, Dany i wizji pokoju dla Westeros.
Kiedy w końcu byliśmy świadkami, jak Jaime i Brienne konsumują swoją rosnącą miłość do siebie, pomyśleliśmy, że to jego odkupienie zatacza koło. W końcu jego przeprosiny dla Brana mniej więcej potwierdziły, że rzeczywiście był nowym człowiekiem, gotowym naprawić krwawą spuściznę swojej rodziny.
Mimo to, kiedy porzucił Brienne, pozostawiając ją we łzach, daliśmy mu korzyść zwątpienia. Po zabraniu jej dziewictwa i sprawieniu, by wyglądało na to, że był w niej tak samo zakochany, powrót do Cersei był bardzo brakiem szacunku i, szczerze mówiąc, nonsensem, ponieważ sprawiło, że jej pasowanie na rycerza i ogólna rola z nim wydawały się zwykłym chwytem.
Jednak wielu fanów twierdziło, że złamał serce Brienne, aby mogła się z nim rozłączyć i nie czuła pokusy, by za nim podążać lub odwieść Jaime'a od wyjazdu do stolicy, nie dlatego, że chciał zjednoczyć się z Cersei, ale dlatego, że zamierzał podążać za nim. na proroctwo Valonqar i faktycznie ją zabić. Niestety, „The Bells” nie zbliża się do tego i sprawia, że oboje umierają w swoich objęciach, zamiast tego, pocieszając ją rękami na szyi, wyznając nieśmiertelną miłość.
To cofa kroki Jaime'a, ponieważ raz za razem widział, jak Cersei morduje niewinnych, a nawet ściga go i Tyriona, zatrudniając Bronna. Co więcej, w przeszłości Jaime przyznał, że był arogancki, ale zawsze starał się postępować właściwie i naprawdę troszczył się o ludzi z Królewskiej Przystani, a więc dlaczego dźgnął Szalonego Króla Aerysa w plecy.
Jednak w odcinku z zeszłej niedzieli nietypowo mówi swojemu bratu, że tak naprawdę nie dba o nich, niewinny czy nie. Czuje się tak, jakby showrunners, David Benioff i D.B. Weiss, stracił intrygę, zapomniał o swojej ewolucji na przestrzeni lat, decydując się zmusić Jaime'a do ujawnienia, że kocha Cersei bez względu na wszystko.
Chodzi o to, że zabicie jej nie zbezcześciłoby ich miłości. Mógł nadal być w niej zakochany po zamachu. W rzeczywistości nie musiał jej nawet zabijać, po prostu walcząc z Królewską Przystani i reżimem jego rodziny wystarczyłby. Ale fakt, że Jaime kulił się, przeciskając się przez Euron, by dostać się do niej, maluje obraz słabej owcy bardziej niż zbawionego lwa.
Pobiegł z powrotem z ogonem mocno schowanym między nogą, dla kobiety, której czyny wielokrotnie zabijały również ich własne dzieci. Szczerze mówiąc, kończy na tym samym wózku co Cersei i Tywin – samolubny, manipulujący i zupełnie nie dbający o większe dobro.
Ostatecznie finał miał szansę, aby Jaime naprawdę przeciwstawił się kobiecie, która pod każdym względem działała jako Szalona Królowa, zanim zrobiła to Dany. Zostawiła ich, by walczyli z Nocnym Królem i umrzeli, plując na miłość Jaime'a do niej i do wolnego świata, ale ich ostatnie chwile strachu, umieranie w ten sam sposób, w jaki przyszli na ten świat, razem, ma emocjonalnie rezonować z nami beznadziejne. romantycy.
Nie, nie ma. Upada płasko, kształtuje Królobójcę jako regresywną porażkę i zamiast być mroczną poetycką tragedią, scena z Królewską Przystań, która zapada się na ich głowy, powtarza, że Jaime Lannister dostał dokładnie to, na co zasłużył w swoim skalistym finale.
Emisja w niedziele o 21:00 ET na HBO, Gra o tron W rolach głównych Peter Dinklage jako Tyrion Lannister, Nikolaj Coster-Waldau jako Jaime Lannister, Lena Headey jako Cersei Lannister, Emilia Clarke jako Daenerys Targaryen, Sophie Turner jako Sansa Stark, Maisie Williams jako Arya Stark i Kit Harington jako Jon Snow.