Wojny klonów: Ahsoka powraca i jest fajniejsza niż kiedykolwiek

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

OSTRZEŻENIE: Poniższy tekst zawiera spoilery do odcinka Gwiezdne wojny: Wojny klonów w 7. sezonie „Przeminęło ze śladem”, który jest teraz transmitowany na Disney+.



Tak masywny jak obsada Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów jest pewne podekscytowanie, gdy twoje ulubione postacie znajdują się w centrum uwagi. Jednak tym bardziej cieszy, gdy wracają nowe i ulepszone. Długo oczekiwane ponowne pojawienie się Ahsoki Tano w tym tygodniu, w piątym odcinku ostatniego sezonu, potwierdza, że ​​wszystko, co kochali w niej fani, zostaje podkręcone do 11.



Wprowadzony w filmie animowanym z 2008 roku, z którego Wojny klonów bezpośrednio ciągnie swoją nazwę, Ahsoka zrobiła dużo w całej serii. Jako młody padawan Anakina Skywalkera, okazała się uparta, sarkastyczna (przydomek „Snips” od Anakina) i niedoświadczona w walce. Wiele Gwiezdne Wojny fani, którzy dali Wojny klonów strzał został wyłączony przez jej charakteryzację i, niestety, nigdy nie dał jej szansy na dojrzałość.

Jednak w późniejszych sezonach Ahsoka stała się zdolną przywódczynią i wojownikiem i stała się jedną z najciekawszych i integralnych części serii. W jednym z najlepszych łuków Wojny klonów , została wygnana z Zakonu Jedi po tym, jak została wrobiona przez jednego z jej najlepszych przyjaciół. Teraz, wraz z zakończeniem odcinka Bad Batch w sezonie 7, fani w końcu widzą wpływ, jaki wygnanie wywarło na Ahsokę.

Łatwo byłoby przedstawić Ahsokę jako wściekającą się na niesprawiedliwość wyrządzoną jej, pogrążającą się w niepocieszonej depresji lub nawet przyjmującą wygnanie ze stoicką gracją. Zamiast tego „Przeminęło ze śladem” przedstawia bardziej realistyczną Ahsokę, skonfliktowaną przez to, co jej się przydarzyło, ale idącą dalej swoim życiem nieco bezcelowo.



W rezultacie Ahsoka jest fajniejsza niż kiedykolwiek, jak pozbawiony mistrza ronin wymierzający sprawiedliwość według własnego osądu, a nie zgodnie z zasadami Jedi. Powołując się na Moc tylko w chwilach desperacji, aby ukryć swoją tożsamość, Ahsoka dostaje nawet własne sceny akcji, z niesprawnymi śmigaczami spadającymi z nieba i zbuntowanymi droidami szalejącymi po mieście.

POWIĄZANE: Wojny klonów: Zła partia zasługuje na własny spinoff



Kiedy Ahsoka używa Mocy, w desperackim momencie, gdy omawiany droid grozi zmiażdżeniem jej nowego przyjaciela Trace Merteza, sama ściąga cały ciężar, nie ujawniając (prawie) żadnemu z gapiów, że jest źródłem zbawienia. To, co podkreśla całą akcję, to wzrost charakterystyki, która zachowuje równowagę między wszystkimi wspomnianymi skrajnościami hiperbolicznymi, aby wyrazić w pełni dopracowaną postać.

Ahsoka nie jest ani wściekły, ani przygnębiony, ani stoicki, ale łapie między tymi wszystkimi kierunkami. Kiedy Trace szyderczo odnosi się do rozpoczynających wojny Jedi i stwarzających problemy, Ahsoka początkowo stawia opór, ale nie przesuwa problemu. Kiedy Trace potrzebuje pomocy, Ahsoka ją oferuje, ale nie wskakuje, gdy nie jest potrzebna. Pod wieloma względami Ahsoka okazuje się bardziej zrównoważona niż Zakon Jedi, który ją wygnał, a rezultatem jest jedna z najfajniejszych postaci, które Gwiezdne Wojny kiedykolwiek wyprodukował.

W ostatnim sezonie Gwiezdnych wojen: Wojny klonów, transmitowanego na Disney+, występują Matt Lanter jako Anakin Skywalker, Ashley Eckstein jako Ahsoka Tano, Dee Bradley Baker jako kapitan Rex i żołnierze-klony, James Arnold Taylor jako Obi-Wan Kenobi, Katee Sackhoff jako Bo-Katan i Sam Witwer jako Maul. W każdy piątek pojawia się nowy odcinek.

DALEJ: Star Wars: Związek Anakina z jego klonami ma mroczne implikacje Im



Wybór Redakcji