Dzięki dwuczęściowemu finałowi „The Summit” i „Plan 99”, Jennifer Corbett i Dave Filoni Gwiezdne wojny: zła partia zapewnia oszałamiające zakończenie swojego zdumiewającego drugiego sezonu, który sprawia, że sezon jako całość jest jeszcze mocniejszy. W medialnym krajobrazie pełnym kontynuacji, które chcą wymienić Imperium kontratakuje jako źródło inspiracji, Zła partia Drugi sezon naprawdę zasługuje na miano bycia Imperium tej serii.
PRZEWIŃ, ABY KONTYNUOWAĆ TREŚĆ
Kontynuując dokładnie tam, gdzie zakończył się „Punkt krytyczny” z zeszłego tygodnia, „The Summit” przedstawia tytułową Grupę wyruszającą na misję do bazy imperialnej w poszukiwaniu doktora Hemlocka w nadziei na uratowanie ich wyobcowanego i schwytanego brata Crosshair. Napisany przez Matta Michnovetza i wyreżyserowany przez Nathaniela Villanueva, „The Summit” zawiera jedne z najbardziej wyszukanych scenografii całego sezonu. „Plan 99”, napisany przez Jennifer Corbett i wyreżyserowany przez Stewarda Lee, opowiada boleśnie intymną i emocjonalną historię.

Jedną z radości „The Summit” jest możliwość zobaczenia, jak cała Bad Batch pracuje razem. Po spędzeniu drugiej połowy tego sezonu w takiej czy innej separacji, „The Summit” zbiera zespół z powrotem i genialnie inscenizuje, aby zespół kreatywny mógł mieć ciastko i zjeść ciastko. „The Summit” jest jednocześnie „powrotem do przeszłości”, przypominającym bardziej związane z Imperium eskapady z pierwszego sezonu Zła partia i zbadanie, jak naprawdę nie ma odwrotu. „Szczyt” boleśnie pokazuje, że nie tylko Imperium i cała galaktyka zmieniły się w interweniujących cyklach, ale także Partia na podstawowym poziomie.
Jest to rodzaj fantastycznego, zakotwiczonego tematycznie pisania, które stworzyło Zła partia tak silny przez cały sezon i dochodzi do szczytu w tych ostatnich odcinkach. Podczas gdy „The Summit” służy jako pełna akcji medytacja o tym, jak nie można wrócić, „Plan 99” podąża tym wątkiem do logicznego i całkowicie druzgocącego zakończenia. Scenariusz Corbetta do „Planu 99” zmniejsza się z ogromnej skali i zakres poprzedniego odcinka i zapewnia bardziej bezpośrednią historię. Ale konsekwencje są monumentalne.

Oba odcinki są absolutnie oszałamiające w swoim rzemiośle artystycznym, a Nathaniel Villanueva i Steward Lee wykraczają poza ich kierunek. Animacja jest wspaniała, z innowacyjnymi i odważnymi wyborami oświetlenia, efektownymi scenografiami i pojedynczymi klatkami, które działają jak nieoczekiwane emocjonalne korzyści dla historii z całej serii. Główni aktorzy – Dee Bradley Baker, Michelle Ang i Jimmi Simpson – wszyscy zapewniają tutaj najlepsze występy w serialu, nadając działaniom i ich konsekwencjom autentyczną powagę.
Kevin Kiner dostarczał elokwentne i wspaniałe wyniki przez cały sezon, ale jego praca tutaj jest transcendentna. Sposób, w jaki przeplata motywy i równoważy emocjonalny ciężar tych historii, pomaga uchwycić temat finału.
Zła partia Sezon 2 był po prostu cudowny. Po opublikowaniu pełnej historii coraz bardziej widać, ile miłości, troski i rzemiosła włożono w stworzenie tej historii. Kiedy ludzie mówią o największych dziełach Lucasfilm Animation, w tym sezonie Zła partia absolutnie zasługuje na udział w tej rozmowie. To jest niesamowite.
Drugi sezon Bad Batch jest obecnie transmitowany na platformie Disney+.