Roger Craig Smith ma w głowie mnóstwo głosów, ale to jest w porządku. Po latach pracy jako stand-up, Smith przeniósł się do świata aktorstwa głosowego i dołączył do grona superbohaterów jako Kapitan Ameryka na obu „Najlepszy Spider-Man” i „Zgromadzenie Avengers Marvela” a także Bruce Wayne i Batman w 'Batman Arkham początki' który trafi do sklepów 25 października.
Ale to nie jedyne imponujące zasługi dla nazwiska Smitha. Przed zagraniem w dwóch największych bohaterów Smith grał różne role w grach wideo, kreskówkach, anime, a nawet zautomatyzowanej wymianie dialogów, lepiej znanej jako ADR. Możesz go znać jako Chrisa Redfielda z gier „Resident Evil”, Ezio z serii „Assassin's Creed”, Sonic the Hedgehog lub różne głosy w amerykańskich wersjach „Naruto” i „Bleach”.
CBR News miało niedawno okazję porozmawiać ze Smithem w związku z „Game Over”, najnowszym odcinkiem „Ultimate Spider-Man” na Disney XD. W tej konkretnej odsłonie Spider-Man połączył siły z Kapitanem Ameryką i Wolverine, aby zmierzyć się z młodszą, bardziej zorientowaną na gry wideo wersją klasycznego złoczyńcy Marvela Arcade. Smith mówił o wszystkim, od przejścia do pracy z lektorem, rozwijania głosu Kapitana Ameryki i tego, jak wiele radości można czerpać z sesji nagraniowych.
CBR News: Przed rozpoczęciem pracy jako Kapitan Ameryka przy „Ultimate Spider-Man” i „Avengers Assemble” jestem ciekawa, co w ogóle skłoniło cię do wejścia w świat aktorstwa głosowego?
głęboki do kolan pękający pączek
Roger Craig Smith: Myślę, że to były moje własne porażki jako komika stand-up. [ Śmiech ] To byłaby dobra odpowiedź. Robiłem stand-upy przed, w trakcie i po studiach przez 6 lub 7 lat. Robiłem postacie i głosy w swoim występie i zacząłem od czasu do czasu słyszeć więcej osób pytających: „Hej, kto reprezentuje cię w aktorstwie głosowym?” lub „Czy kiedykolwiek myślałeś o nagraniu głosu?” Zacząłem słyszeć więcej o tym, a mniej o: „Hej, gdzie zamierzasz zagrać teraz swoją wspaniałą komedię?”
To nigdy nie było na moim radarze, zawsze byłem głupcem i jako dziecko robiłem głupie głosy i naśladowałem, ale [nie czytałem tego], dopóki nie zacząłem wstawać i słuchać profesjonalistów z branży, mówiąc: – Hej, powinieneś się temu przyjrzeć. To jest coś, w czym możesz znaleźć jakąś pracę.
W końcu starałem się o udział w Aspen Comedy Festival, a kobieta, która była tam, by krytykować gości po naszym występie, przeszła obok wszystkich komiksów, które były tam tego wieczoru, podeszła do mnie i powiedziała: „Kto reprezentuje cię w pracy głosowej ? Poszedłem: „W porządku, sprawdzę to”. Przeszukałem wtedy kilka rzeczy w Google, wziąłem kilka zajęć w Burbank, a potem zacząłem walić chodnikiem w mojej rodzinnej dzielnicy Orange County. Zakochałem się w nim. To była idealna mieszanka stand-upu, scenopisarstwa – co było moim głównym kierunkiem na studiach – i występów. Kiedy telefon zaczął dzwonić bardziej niż głos, powiedziałem: „To jest miejsce, w którym chcę być”.
Grałeś we wszystkim, od anime, dubbingując dla „Bleach” i „Naruto”, po gry wideo, takie jak „Batman: Arkham Asylum” i kreskówki, takie jak „Ultimate Spider-Man”. Jakie różne wyzwania wiążą się z tymi rodzajami pracy?
W anime masz coś, co zostało już animowane, więc jest to rodzaj lokalizacji. Musimy być świadomi dopasowania ust i finezji występu w języku innym niż ten, do którego był pierwotnie przeznaczony. Nie ma dużej swobody, jeśli chodzi o to, co możesz zrobić z przedstawieniem. Jesteś dość zamknięty w tym, co zrobił aktor w oryginalnym języku, a animatorzy mieli czas.
W przypadku anime jest to znacznie bardziej techniczne i kliniczne podejście, niż w przypadku ADR. Zwykle, jeśli robisz ADR dla czegoś, co już nagrałeś, trochę łatwiej jest dopracować występ, ponieważ wykonałeś oryginalne wersy.
Gry wideo oferują największą różnicę tylko dlatego, że dzięki scenariuszowi serialu lub scenariuszowi filmu masz okazję dowiedzieć się, co zamierzali scenarzyści i jak będzie to animowane. Masz strukturę, dzięki której sesje mogą być bardzo kontrolowane. W przypadku gier wideo, ponieważ wiele z tego, co dzieje się w grze, polega na tym, że gracz przesuwa historię do przodu lub przeprowadza całą akcję, musisz uwzględnić wszystkie zmienne, które mogą wpłynąć na postać z gry wideo w trakcie gry. Jest więc o wiele więcej pracy, jeśli chodzi o pokrycie wszystkich chrząknięć, wysiłków i działań, które gracz zleciłby twojej postaci.
Moim zdaniem czasami nie ma zbyt wiele miejsca na improwizację lub ad-libbing w grach wideo, ponieważ masz tak skomplikowaną fabułę, że musisz upewnić się, że obejmujesz wszystkie swoje podstawy. Ciekawie jest zobaczyć, jak pisarze pracują w grach wideo. To prawie jak gigantyczna mapa, którą muszą rozłożyć i upewnić się, że twoja postać nie mówi czegoś, co nie miałoby sensu, biorąc pod uwagę oś czasu.
Od gier wideo wymaga się znacznie większego zasięgu, podczas gdy w przypadku „Marvel's Avengers Assemble” jest to jak gigantyczne słuchowisko radiowe. Nagrywamy jako obsada zespołowa i jest to mnóstwo zabawy, ponieważ dzięki temu możemy żywić się nawzajem swoją energią. W przypadku gier wideo jesteśmy bardzo odizolowani w kabinie sami. Rzadko masz szansę pracować z innym aktorem. To nie mniej zabawne, ale jest coś do powiedzenia, kiedy możesz być z kolegami z obsady w programie. Jest nieuchwytna energia, która może zostać uchwycona podczas występów. Naprawdę karmimy się nawzajem swoją energią.
Czy przed przesłuchaniem do roli Kapitana Amerykanina miałeś ustalony pomysł na to, jak postać powinna brzmieć, czy też rozwijała się w trakcie tego procesu?
Jeśli wejdę w dość sztywne, z góry przyjęte wyobrażenie o tym, co zamierzam zrobić dla tej postaci lub jaka powinna być ta postać, dziewięć razy na dziesięć, zostanę zamknięty przez reżysera, pisarz, producent, ktokolwiek może tam być. Niekoniecznie wiem, co kreatywni, którzy są zaangażowani, jeśli chodzi o intencję tej postaci w tej wersji tego, co robimy.
Były wersje LEGO tych rzeczy, bardziej kreskówkowe podejście, rzeczy, które są przekrzywione dla młodszych i starszych odbiorców, więc staram się po prostu wejść jak najbardziej ślepy i powiedzieć: „W porządku, czego chcemy tej wersji Kapitan Ameryka brzmi jak? Co chcemy zrobić z tą wersją bohatera? Czasami powiedzą ci wprost, że chcą uchwycić poprzedni występ aktora przed kamerą lub wrócić do bardziej klasycznego podejścia.
To oni dają ci informację zwrotną, jeśli chodzi o to, co chcą zrobić, a potem rzucę coś o ścianę i zobaczę, czy się utrzyma. Wymyślanie wersji postaci, nad którą będziemy pracować, to bardzo wspólna rzecz. Nie robię mnóstwa badań, ponieważ nie chcę tego przesadzać. Chcę wejść na stoisko, a reżyser i ktokolwiek pracuje z twórcami z firmy, opowiedzieć mi o klimacie, przedziale wiekowym i sposobie realizacji. Wszyscy ściśle ze sobą współpracujemy, aby stworzyć tę postać. To nie ja wchodzę i mówię: „Zrobiłem swoje badania i dlatego jest to wersja Kapitana Ameryki, którą wszyscy otrzymacie”. Nikt, kogo znam, nie ma takiego luksusu. Wszyscy pracujemy razem, aby stworzyć te postacie.
Czy pamiętasz niektóre kluczowe elementy wokalne, które naprawdę chcieli przykuć, jeśli chodzi o tę wersję Kapitana Ameryki?
[Reżyser castingu] Collette Sunderman i ja dopracowaliśmy podejście reżyserskie, jeśli chodzi o klimat, który chcieliśmy uzyskać od Capa. Myślę, że nazwała to „pięściami na biodrach”, gdzie przedstawia tę bohaterską, starą, wojskową pozę faceta z pięściami na biodrach. W ten sposób zaczęliśmy sterować Capem. Nie chcieliśmy, aby ta wersja Capa brzmiała zbyt współcześnie. Mimo że jest to serial animowany, nie chcieliśmy, żeby brzmiał, jakby pochodził z 2000 roku. Chcieliśmy podkreślić fakt, że pochodzi z innej epoki. Biorąc to pod uwagę, nie chcieliśmy, aby brzmiał tak sztywno i sztywno, że ludzie nie będą się z nim utożsamiać lub żeby brzmiał jak ktoś, kto nie może bawić się ze swoimi odpowiednikami, takimi jak Sokole Oko i wściekły Żelazny Człowiek.
Jeśli podczas czytania zaczynam brzmieć na zbyt zrelaksowaną, Collette powie: „Hej, pamiętaj, na tym pięści na biodrach”. Przesunęliśmy więc granicę między tym, kiedy jest bohaterskim liderem, a tym, kiedy po prostu dobrze się bawi będąc członkiem zespołu. Brzmi to zabawnie, gdy mówisz określony rodzaj głosu lub podejście, ponieważ było to bardziej fizyczne podejście. Dosłownie położę pięści na biodrach. Wypycha twoją klatkę piersiową jak naklejka Kup obligacje wojenne z lat 40-tych. Jest zdecydowanie członkiem Avengers, ale zawsze ma inne podejście niż większość innych facetów. Tu właśnie pojawia się jego przeszkolenie wojskowe i jego wojskowe przeszłość. Myślę też, że właśnie tam [wchodzi] ta miniona era uczciwości i robienia rzeczy według książki. Zawsze jest w tym ugruntowany, ale zawsze jest chętny, aby inni z nim pracowali.
Ciekawie jest zobaczyć go z młodszymi bohaterami na obu wystawach. Jak podchodzisz do relacji Kapitana Ameryki i Spider-Mana?
Myślę, że Cap zawsze szuka dobra u większości ludzi, z wyjątkiem Czerwonej Czaszki. Myślę, że Cap zawsze chce zobaczyć zalety danej osoby, co wnosi ona do zespołu. Myślę, że on również bardzo lubi przekazywać swoją wiedzę i szkolenia oraz pomagać innym znaleźć lepszy sposób na robienie rzeczy. To dlatego zawsze daje każdemu ciężki czas na trening. Trening jest dla niego wszystkim.
W Spider-Manie rozpoznaje tak wiele talentu, mimo że jest w nim trochę brawury i odrobina zbytniego pośpiechu i nie zastanawiania się nad rzeczami tak daleko, jak to postrzegał Cap. Jest bardzo zaznajomiony ze sposobem, w jaki patrzy na Tony'ego Starka. Wydaje mu się, że Tony ma trochę ego, które prowadzi go bardziej niż cokolwiek innego.
Ale w przypadku Spider-Mana Cap patrzy na każdą okazję, by zmierzyć się z młodym członkiem zespołu, podobnie jak w „Avengers Assemble”, jak to robi z Falconem. Patrzy na wszystkich tych facetów, patrząc na to, jakie aspekty wnoszą, co czyni ich wyjątkowymi i być może prowadzi ich w sposób, który zwiększa ich umiejętności. Patrzy na to, jakby to był możliwy mentor, i chce dać Spider-Manowi szansę. Taka jest wrodzona natura Capa, zawsze stara się znaleźć dobro w rzeczach i pozytywną stronę czegoś oraz [wymyślić], jak wnieść mocne strony wszystkich do stołu, aby osiągnąć zwycięstwo. Jego związek ze Spider-Manem nie jest inny. Może pomoże mu znaleźć inne podejście, które doprowadzi do większego sukcesu w jego pogoni.
Robisz Kapitana Amerykę w dwóch różnych seriach, które rozgrywają się w tym samym wszechświecie. Czy masz inne podejście do tych dwóch koncertów?
Nie do mnie należy podejmowanie decyzji, czy zmienię jakąkolwiek dostawę. Myślę, że możemy trochę pobawić się zabawą, którą można znaleźć w „Ultimate Spider-Man”, ale biorąc to pod uwagę, mieliśmy odcinki z „Marvel's Avengers Assemble”, które nadają się do nieco więcej to koleżeństwo i ten braterski związek między wszystkimi członkami Avengers.
Zabranie tego do elementu pracy brzmi nudno, ale właśnie tam tak bardzo polegam na twórcach zaangażowanych w przedstawienie. Dlatego polegam na tym, że reżyser, scenarzyści i wszyscy zaangażowani powiedzą: „To jest klimat, z którym chcemy iść”. Nie wiem, czy jest duża różnica. W tej wersji Czapka staramy się po prostu uzyskać autorytet „pięści na biodrach”, ale nie chcemy, żeby był kijem w błocie. Kiedy myśli o młodszych superbohaterach, tak jak w przypadku Spider-Mana, myślę, że jest trochę więcej takich słów: „To prawda, chłopaki. Wiem kim jestem. Jestem Kapitan Ameryka. Cieszy się, że znajduje się na tej pozycji nie tyle autorytetu, ile szacunku. Cieszy się tym bardziej w „Ultimate Spider-Man” niż w „Avengers Assemble”, ponieważ o wiele ściślej współpracuje ze współczesnymi.
Znowu nie myślę: „To jest wersja Capa w wersji „Ultimate Spider-Man” kontra wersja Capa „Avengers Assemble”. Wchodzę i bardzo blisko współpracuję ze wszystkimi za szybą. Tyle razy nie wiem, co zamierzamy zrobić, jaka będzie atmosfera, lub czy w tym odcinku jest ustawianie czegoś innego. Zwykle polegam na ludziach, którzy wiedzą o tej serii o wiele więcej niż ja.
A co z nastrojem i klimatem rzeczywistych sesji nagraniowych? „Ultimate Spider-Man” ma nieco młodszą obsadę. Czy to w ogóle zmienia sesje?
To jest wyczerpujące. Nikt z nas się nie dogaduje. Nikt z nas nie może się znieść. To nieprzyjazne środowisko pracy. [ Śmiech ] Nie, między obydwoma pokazami jest super. Mieliśmy elementy, w których Drake [Bell, który podkłada głos Spider-Manowi] przychodzi i dołącza do nas w „Avengers Assemble” i vice versa. To po prostu za dużo zabawy.
To spełnienie marzeń, przedstawienie superbohatera w animowanej formie, o którym dorastałeś, znając i kochając wszystkie tego typu programy. Bycie dorosłym siedzącym w pokoju z grupą innych dorosłych w różnym wieku, którzy mają tę głupią codzienną pracę, to świetna zabawa.
Nie sądzę, żeby było jakaś inna dynamika między „Avengers Assemble” i „Ultimate Spider-Man”, ponieważ wszyscy w pokoju z natury wiedzą, że to spełnienie marzeń. Bycie za mikrofonem i wypowiadanie głosu tym kultowym postaciom to wielki zaszczyt. Jak masz zły dzień? Każdy, kto wprowadza złą atmosferę do takiej sytuacji, po prostu wyrządza sobie i wszystkim innym w pokoju krzywdę, ponieważ jest to po prostu świetna zabawa. Pisanie jest fenomenalne, a sesje przebiegają jak gigantyczne słuchowisko radiowe. Wszyscy jesteśmy głupcami, więc świetnie się bawimy wykonując pracę.
Nie, nie sądzę, żeby była jakaś różnica w klimacie. Mogę nagrywać z kimś, kto może być młodszy, ale myślę, że wszyscy na sali mają zbiorową mentalność około 10-latka. Nie ma znaczenia, czy jesteś w wieku 40, 50, nastolatków czy 20 lat, wszyscy tam wiedzą, jak wielka jest okazja, by ożywić kultowych superbohaterów. Wszyscy mamy mnóstwo zabawy.
To wydaje się być powszechnym tematem w świecie lektorów, że większość aktorów i aktorek ma poczucie, jak fajna i przyjemna jest ich praca, która może nie istnieć tak często w świecie kamery.
Uwielbiamy to pytanie jako aktorów głosowych: „Czy kiedykolwiek myślałeś o zrobieniu prawdziwego aktorstwa?” To zawsze jest zabawne. Jak traktujesz siebie poważnie? Jestem tak daleko od bycia fizycznym ucieleśnieniem którejkolwiek z przedstawionych przeze mnie postaci. Jestem niski, mam siwiejące włosy, jestem tak daleko od Kapitana Ameryki, jak to tylko możliwe, ale jestem w stanie przedstawić go wokalnie.
Myślę, że każdy tam zdaje sobie sprawę, jak niesamowita jest ta praca. Pojawiasz się do pracy, w której masz zamiar szczekać przed mikrofonem przez kilka godzin. Potem kilku niesamowicie utalentowanych ludzi zajmie się tym dźwiękiem, ożywią tę postać, zamienią twój występ w tę niesamowitą rzecz, a ty po prostu pojedziesz na przejażdżkę. Jak rozwijasz ego lub wprowadzasz tę atmosferę?
Jestem po prostu zdumiony światem kamery, który może być bardzo okrutny. Myślę, że to dlatego, że musisz być wszystkim dla tej postaci, wokalem, estetyką, fizycznym ucieleśnieniem postaci, podczas gdy ja jestem tylko głosem. Nie muszę być Capem skaczącym po pokoju i wykonującym akrobacje. Stoję w szortach i T-shircie przed mikrofonem, a moje zwariowane ja może wcielić się w tego niesamowitego, kultowego superbohatera. Nie mam ochoty robić nic w świecie kamery i uważam się za niezwykle szczęśliwego, że mogę zadzwonić do wszystkich ludzi, z którymi pracuję z przyjaciółmi, a samo bycie częścią tej strony biznesu to spełnienie marzeń. Wszyscy bardzo cieszymy się ze swoich sukcesów. Dziewięć razy na dziesięć widzimy na przesłuchaniach te same osoby. Możesz odejść myśląc: „Byłem w tym okropny, ale dzięki Bogu Travis [Willingham] zarezerwował tę rolę. Albo Troy [Baker], albo Laura [Bailey]” lub ktokolwiek z zaangażowanych osób.
„Ultimate Spider-Man” i „Marvel's Avengers Assemble” pojawią się na Disney XD, a „Batman: Arkham Origins” zadebiutuje 25 października.