Ilekroć nowy Gwiezdne Wojny Film jest ogłaszany, internet drży. Biorąc pod uwagę, że Lucasfilm woli zatrudniać względnie nowych przybyszów do głównych ról i gigantycznej maszyny rozrywkowej, którą prowadzą, grając Gwiezdne Wojny postacie to gwarancja natychmiastowej sławy, sukcesu, bogactwa i możliwości twórczych. Tak więc, skoro tak wielu aktorów umiera, by być w jednym z filmów serii, dlaczego tak wielu z nich chce zabić swoje postacie i opuścić galaktykę na zawsze?
Tak było w przypadku kilku gwiazd oryginalnej trylogii. Alec Guinness, który grał Obi-wana Kenobiego wo Nowa nadzieja , był bardzo szczęśliwy, że został zabity przed końcem filmu . Nigdy tak naprawdę nie chciał być w filmie o kosmicznych czarodziejach, nie kontaktował się ze znacznie młodszą obsadą i ekipą, jednocześnie nie lubił dialogów, które uważał za „bajkowe śmieci” i nienawidził tego, że George Lucas ciągle go przerabiał i nie przyjął zbyt uprzejmie tunezyjskiej pustyni
śmierć przez kokosowego Oskara Bluesa
Nawet Harrison Ford od tego czasu chciał zabić Hana Solo Powrót Jedi w 1983 roku. W wywiadzie z 2010 roku wspomniał, że Han nie miał wiele do powiedzenia i nigdy nie był dla niego zbyt interesujący. Jednak Lucas odmówił zabicia go w oryginalnej trylogii. Zdaniem Forda było tak dlatego, że reżyser „nie widział żadnej przyszłości w zabawkach z martwych Hanów”. W 2016 roku dodał, że śmierć Hana w Przebudzenie Mocy był sposobem na zapewnienie bezcelowej postaci ze szlachetnym końcem. - Doszedłem do wniosku, że jego użyteczność została wyczerpana, wykrwawiona i cóż, byłem gotów umrzeć za sprawę - wyjaśnił Ford. - Przynieś trochę gravitas, trochę bazy.
Innym aktorem ze starej gwardii, który również rzucił swoją śmierć, był nikt inny jak Anthony Daniels. Daniels był przekonany, że C-3PO powinien zginąć w Powstanie Skywalkera . Przed tym filmem wydawało się, że scenarzyści nieco zabrakło pary z C-3PO. Nie chciałem, żeby stał się po prostu dekoracją ścienną. Pomyślałem, że powinien mieć duże pożegnanie lub pożegnanie, które dałoby ci ostateczność, i oczywiście w tym czasie J.J. powiedział: „Nie ma mowy”.
Główni aktorzy z prequeli to mieszana torba. Z jednej strony Hayden Christensen i Natalie Portman nigdy nie wrócili do Gwiezdne Wojny po Zemsta sitów . Chociaż czasami wspominają o swoich kolegach w mediach społecznościowych, żaden z nich nie wspomniał o możliwości powrotu do franczyzy. Z drugiej strony, w Disney+ pojawi się wielu aktorów, w tym Ewan McGregor, Joel Edgerton i Temuera Robinson z epoki prequeli.
Najmłodsze pokolenie było znacznie bardziej głośne o ich powodach, by nie wracać. Adam Driver chciałby, aby jego fani zapomnieli, że kiedykolwiek grał w Kylo Ren, aby mógł skupić się na innych kreatywnych projektach. John Boyega kategorycznie odrzucił pomysł uczestniczenia w serialu Disney+ i dodał, że Daisy Ridley i Oscar Isaac musieliby być częścią jakiegokolwiek Gwiezdne Wojny projekt, aby poważnie to rozważył. W przypadku Ridleya i Issaca pomyśleli o Powstanie Skywalkera jako ostatni rozdział tej części ich kariery aktorskiej, ponieważ historia, jeśli chodzi o nich, została skończona .
Jednym z powodów, dla których aktorzy mogą być mniej skłonni do powrotu do odległej galaktyki, jest poświęcana im intensywna uwaga. Krytycy sequeli zdołali ścigać zarówno Daisy Ridley, jak i Kelly-Marie Tran, aktorkę, która grała Rose Tico w Ostatni Jedi i Powstanie Skywalkera , z mediów społecznościowych. Ten rodzaj stresu mógł odegrać rolę w ich decyzji, ale intensywność i ekskluzywność związana z promowaniem produkcji Disney-Lucasfilm mogła również odegrać pewną rolę. Kiedy aktor podpisuje umowę o występie w filmie, należy dołączyć jedną klauzulę określającą, ile dni lub godzin aktor poświęci na promocję filmu, a także drugiego zawodnika żądającego wyłączności aktora na określony czas. Gwarantuje to, że podczas produkcji i promocji aktor może pracować tylko w tym konkretnym filmie.
W każdym razie chęć zniknięcia z galaktyki zwykle nie działa w Gwiezdne Wojny wszechświat -- spójrz tylko na Yodę, Obi-wana lub Luke'a Skywalkera. Martwi Jedi powracają jako Duchy Mocy, Lordowie Sithów odzyskują swój rytm, a kadzie klonów wracają do ostatecznego aktu, a nawet Han Solo staje się odkupieńczą wizją w Powstanie Skywalkera . Nawet aktorzy, którzy odeszli w prawdziwym świecie, zostali sprowadzeni na duży ekran dzięki magii technologii. Jest więc szansa, że nawet jeśli produkcja i pokazy prasowe są wyczerpujące, fani zachowują się jak trolle, postacie wydają się płaskie, a Disney łamie bat, by narzucić swoim gwiazdom kodeks postępowania Klubu Myszki Miki, wrócą.
kalorie w harpun ipa