Po niepowodzeniach, jakimi były X-Men The Last Stand i X-Men Origins: Wolverine, Fox postanowił oczywiście naprawić swoją serię X-Men. Próbując miękkiego restartu serii, Fox spróbował czegoś innego w X-Men: First Class. Matthew Vaughn został poproszony o kierowanie filmem, który miał scenerię lat 60. i brak rozpoznawalnych X-Men, dzięki czemu film od razu wyróżniał się na tle innych.
czy niebieski księżyc jest dobry?
ZWIĄZANE Z: Apokalipsa X-Men: 15 powodów, dla których jest to najgorszy film X-Men w historii
Ryzyko opłaciło się i film odniósł sukces, pomagając przywrócić serial do życia. Jednak w następnym filmie, X-Men Days of Future Past, wiele znajomych twarzy (w tym Bryan Singer, reżyser X-Men i X2: X-Men United oraz znaczna część obsady pierwszych trzech filmów) powróci. To powoduje, że ten film jest trochę anomalią. To powiedziawszy, nadal jest to najlepszy film z serii X-Men. Nie zgadzasz się? Wyjaśnijmy...
piętnaścieUSTAWIENIE

Otoczenie lat 60. to takie, którego nie często widzimy w filmach o superbohaterach. Wybór osadzenia go w czasach Camelotu Kennedy'ego był nie tylko konieczny, opierając się na osi czasu ustalonej przez wcześniejsze filmy z serii kinowego wszechświata, ale stworzenie paraleli między epoką atomową a epoką mutantów jest mądre. X-Men zostali stworzeni w epoce atomowej, a ten film jest jedyną częścią serii, która naprawdę pasuje do tonu wczesnego wydania komiksów X-Men, odwołując się do motywów twórców zespołu, Jacka Kirby'ego i Stana. Lee w „Uncanny X-Men” #1.
Od strony wizualnej estetyka retro pomaga filmowi wyróżniać się nie tylko na tle innych filmów X-Men, ale ogólnie innych filmów o superbohaterach. X-Men: Days of Future Past i X-Men: Apocalypse to także filmy z epoki, ale żaden z nich nie jest tak samo uzależniony i spleciony z historyczną scenerią jak X-Men: Pierwsza klasa.
14KIERUNEK

Reżyseria Matthew Vaughna była zupełnie inna niż Bryana Singera. Ton filmu jest znacznie mniej poważny niż dwa pierwsze filmy X-Men, ale nigdy nie zabłąka się w parodię ani nie myśli, że jest mądrzejszy niż materiał źródłowy. Podczas gdy ponad dekadę wcześniej oryginalny film X-Men wyśmiewał swoje komiksowe korzenie i próbował ukryć fakt, że pochodzi z komiksu, First Class w pełni go obejmuje.
Od montażu, przez muzykę, po ruch kamery, film ma zabawny i luźny styl, który naprawdę oddaje nastrój zarówno wczesnych lat 60., jak i młodych mutantów, którzy jeszcze nie znudzili się dyskryminacją narzucaną im przez ludzi. Paleta filmu jest bardziej kolorowa, podobnie jak duchy i światopoglądy bohaterów. Kolejna część głównej historii X-Men dosłownie otwierałaby się w postapokaliptycznym obozie, więc jaśniejszy ton tego filmu może okazać się jedynym, kiedy widzimy go w serii.
13BILANS METAFORY

X-Men zawsze były używane jako metafora uciśnionych. Niektóre filmy, głównie te skoncentrowane na Wolverine, wydają się odsuwać to na bok, podczas gdy pierwsze trzy filmy mogą posunąć się trochę za daleko, by pobić publiczność tym, że oglądają alegorię. Jednak Pierwszej Klasie udaje się uniknąć odejścia jako kaznodzieja lub nawet nieczuła. Film powraca do przeszłości Magneto jako żydowskiego chłopca w obozie koncentracyjnym, ale utrzymuje te sceny bardzo ludzkie i uziemione (i nie robi nic tak niewiarygodnie głupiego i niewrażliwego, jak zniszczenie obozu za pomocą swoich zmutowanych mocy).
Jest to również kolejny obszar, w którym sceneria filmu pomaga dodać warstwy i głębię. Wszyscy wiemy, że lata sześćdziesiąte były czasem niepokojów społecznych, w których grupy mniejszościowe i uciskani zaczęli powstawać i protestować na dużą skalę. Film nie praktykuje dokładnie tego, co głosi, zabijając jedynego czarnego mutanta po zaledwie kilku scenach, ale punkt pozostaje aktualny: ten film równoważy alegorię mutanta lepiej niż jakakolwiek część serii.
12RÓŻNI X-MEN

Rosomak. Cyklop, Jean Grey. Burza. Komiksy X-Men zawierają tysiące mutantów, a mimo to wszystkie adaptacje wydają się skupiać na tych samych kilku mutantach. Tak, to jedne z najlepszych postaci, ale pewna różnorodność jest fajna. Nie trudny do ponownego uruchomienia serii, film nie pozostał bez innego wyboru niż skupienie się na kilku drugorzędnych.
Jasne, Emma Frost została zmarnowana, ale biorąc pod uwagę wszystkie inne naprawdę wspaniałe postacie X-Men, które zostały zmarnowane w epizodach w poprzednich filmach, jest to drobna wykroczenie. Chociaż może nie była tak interesująca jak jej komiczny odpowiednik, odgrywa dużą rolę w filmie i ma kilka chwil, by zabłysnąć. Nicholas Hoult zagrał młodszą, bardziej niedojrzałą Bestię niż ta, którą Kelsey Grammer grał w Ostatnim bastionie i innego Hanka McCoya niż stoickiego doktora, który zwykle jest obecny. Moria MacTaggert to postać, która nie była widziana w poprzednich filmach X-Men i stworzyła interesującą dynamikę. Havok, Banshee, Darwin i Angel Salvadore nigdy nie byli najbardziej zapadającymi w pamięć postaciami w komiksach, ale First Class uczyniło z nich interesujące dodatki, tak bardzo, że ich obecność została pominięta w przyszłych odcinkach.
jedenaścieKAROL I ERIKA

Dwie postacie z poprzednich filmów, które pojawiają się ponownie, to Profesor X i Magneto, chociaż tutaj są tylko Charles i Erik. Po latach postrzegania tych dwojga jako wrogów, publiczność w końcu miała szansę zobaczyć tę dwójkę w czasie, gdy byli przyjaźni, o czym często wspominano lub o czym mówiono. I nie zawiodło.
Widok młodego Charlesa Xaviera wykorzystującego swoje moce do flirtowania z kobietami był nietypowy i początkowo szokował system. Jednocześnie widzimy cienie lidera, jakim ostatecznie stanie się Charles. James McAvoy jest w stanie przedstawić pozornie sprzeczne cechy charakteru i sprawić, by było to wiarygodne. Transformacja Erika w Magneto nie jest aż tak ekstremalna, ale Micheal Fassbender portretuje postać z subtelnością i szacunkiem, co jest rzadkością w filmach o superbohaterach. Obaj razem robią coś nie do pomyślenia: udaje im się przyćmić Stewarta i McKellana jako ostatecznego Profesora X i Magneto.
10J.LAW NADAL OPIEKOWANY

Nie tylko McAvoy i Fassbender są niesamowici w filmie, ale także Jennifer Lawrence. Pierwsza klasa wyszła na raz przed Lawrence stał się jedną z największych celebrytów na świecie. Jest tak ujmująca i charyzmatyczna jak Raven, że jest oczywiste, dlaczego została Ukochaną Ameryki. Mystique jest kimś więcej niż poplecznikiem, którym była w poprzednich filmach, a Lawrence robi najwięcej z tym, co jej podarowano.
Byłby to jednak jedyny raz, kiedy Lawrence dał jej wszystko do serii X-Men. Wraz ze wzrostem sławy dostała większą rolę w kolejnych filmach, w których najwyraźniej nie była entuzjastycznie nastawiona. Fakt, że przeszła od godzin malowania ciała w tym filmie do szybszego i łatwiejszego kostiumu w późniejszych filmach, jest dobre przedstawienie zainteresowania Lawrence'a serią X-Men. To powiedziawszy, na szczęście ta nagrodzona Oscarem aktorka dała sto procent postaci w co najmniej jednej części serialu.
9Kamea Rosomaków

Chociaż technicznie Wolverine ma tylko trzy filmy solowe, można łatwo stwierdzić, że X-Men: Pierwsza klasa i X-Men: Apocalypse to jedyne filmy X-Men, które nie są filmami Wolverine. I podczas gdy Apocalypse wymusza się w epizodzie Logana, tutaj jest to szybkie i dzieje się w naturalnym toku historii. Nikt nie wszedł do filmu, spodziewając się zobaczyć Wolverine'a, więc jego krótkie pojawienie się było miłym zaskoczeniem. To był miły ukłon w stronę jedynej osoby, która pojawiła się w każdym filmie z serii w tamtym momencie i świetne potraktowanie postaci.
samuel smith morela
Filmy o superbohaterach – zwłaszcza filmy X-Men – są wypełnione epizodami, ale żaden nie zapada w pamięć tak jak Logan w pierwszej klasie. To, co uważano za zabawny, mały żart, okazało się być odniesieniem w przyszłych filmach, czyniąc kameę czymś więcej niż zwykłym gagiem. Poza tym po raz pierwszy słyszeliśmy, jak Logan mówi tak, jak wszyscy wie Logan naprawdę mówi.
8HONOROWANA CIĄGŁOŚĆ

Pierwsza klasa była miękkim restartem serii X-Men, więc nie zrestartowała całkowicie serii i porzuciła wszystko z poprzednich filmów. Umieszczenie na wiele lat przed innymi częściami pozwoliło filmowi nie borykać się bezpośrednio z problemami z ciągłością, ale nadal je prezentować. Emma Frost i Moria MacTaggart były już dwiema z wielu postaci w poprzednich filmach, ale zamiast być niewolnikiem ciągłości, Pierwsza Klasa postanawia stworzyć mały problem z ciągłością dla dobra historii.
Wracając i oglądając filmy X-Men zrobiony wcześniej, ale zestaw po Pierwsza klasa zada pytania typu: „Czy postać A nie powinna być bardziej zaznajomiona z postacią B” lub „Dlaczego ta postać mówi, że X wydarzyło się, gdy wydarzyło się Y?” Ale ostatecznie to, co liczy się bardziej niż ciągłość, to zrobienie dobrego filmu. Zawsze lepiej jest, aby film pasował do granic ciągłości, ale czasami trzeba poświęcić.
Recenzja piwa Miller High Life
7KOSTIUMY

Poprzednie filmy X-Men odchodziły od kolorowych kostiumów z komiksów, nawet gdy Wolverine robił coś, co teraz jest godne podziwu na temat żółtego spandexu. Pierwsza klasa ma X-Men w strojach podobnych do tych, które nosiła drużyna podczas swojego pierwszego występu w komiksach. Niebieski i żółty to coś, czego nie widzieliśmy wcześniej ani od tego czasu. Ten film ma jednak NAJLEPSZE kostiumy X, przynajmniej do czasu, gdy widzowie mieli okazję rzucić okiem na koniec X-Men: Apocalypse.
Stroje mają sens w kontekście fabuły i jakoś wyglądają lepiej niż czarna skóra z wcześniejszych filmów X-Men.Oprócz kostiumów X-Men, film jest również pełen stylowej i fajnej mody z lat 60., od golfa Erika po buty Ravena. Kostium Emmy Frost nie jest tak śmieszny jak w komiksach, ale jest na tyle śmieszny, że działa, zarówno w kontekście, jak i jako wykrzyknik jej komiksowego wyglądu.
6SKALA

W porównaniu do filmów z Marvel Cinematic Universe i DC Extended Universe filmy X-Men zawsze miały mniejszą skalę. Nie mówimy, że jest to prawdą w odniesieniu do postaci, ale w odniesieniu do stałych fragmentów. To powiedziawszy, X-Men: The Last Stand miał być wszystkim, końcem wszystkiego. Pierwsza klasa sprowadziła serię z powrotem na Ziemię. Akcja filmu rozgrywa się w czasach, zanim mutanty były publicznie znane, więc film naprawdę nie miał innego wyjścia, jak tylko podnieść stawkę.
To powiedziawszy, podobnie jak wiele innych rzeczy w filmie, to ograniczenie faktycznie pomaga. Ustalenie punktu kulminacyjnego podczas kryzysu kubańskiego to posunięcie wręcz genialne. Publiczność ma przebłysk tego, co się stanie, jeśli bohaterowie zawiodą; oczywiście ci, którzy przeżyli kryzys, mają swoje własne doświadczenia życiowe i lęki, które mogą pomóc w budowaniu stawki. Co więcej, widzowie wiedzą z poprzednich filmów, że żyje wielu głównych bohaterów, ale nie o to chodzi w filmie. Film opowiada o bohaterach, a nie losach świata, choć obaj pozostają poważne.
5TO URATOWAŁO FRANCZYZĘ

X-Men: The Last Stand był filmem, który pozornie wziął niektóre z mniejszych problemów, które miały poprzednie filmy X-Men i wzmocnił je. Postacie zostały wprowadzone tylko po to, by się zmarnować, zmutowana alegoria zacierała linie podtekstu i tekstu, brakowało poczucia zabawy, a nawet nie kompensowała tego braku realną głębią. X-Men Origins: Wolverine zrobił podobne rzeczy i znalazł jeszcze więcej sposobów na to, by być nie do zniesienia. Nie tylko poniosły porażkę jako filmy X-Men, ale poniosły porażkę jako filmy.
Seria X-Men mogła się tam zatrzymać i kto wie, może prawa wróciłyby do Marvela. Niektórzy mogliby to woleć, ale ze względu na sukces tego filmu seria X-Men znalazła się w wyjątkowej sytuacji, aby móc kontynuować fabułę przez dwie dekady. Postacie, motywy i scenerie z prawdopodobnie pierwszego współczesnego filmu o superbohaterach są kontynuowane do dziś i w przewidywalnej przyszłości. Wszystko to jest możliwe dzięki sukcesowi X-Men: First Class.
4TO POŁOŻYŁO PODŁOŻE

Jedną z najbardziej frustrujących rzeczy o tym, jak dobry jest X-Men: First Class, jest to, co nastąpiło później. Ten film kreśli świetlaną przyszłość dla serii. Wprowadził solidną nową obsadę i nie pozostawił postaci w miejscu, w którym byli, gdy zaczęli X-Men, dając im przyszłe odsłony, aby urozmaicić ich postacie. Kulminacja kryzysu kubańskiego była pozornie początkiem nowego serialu, który wiązałby się z wydarzeniami historycznymi i rozgrywał własną wiedzę historyczną widza.
Ale podobnie jak optymizm lat 60. zniknie, tak samo optymizm będzie odczuwany w przypadku serii X-Men. Singer powróciłby jako reżyser i chociaż Days of Future Past to solidna część, bardziej chodziło o to, że Singer dopracowywał to, co zaczął od swoich pierwszych dwóch filmów X-Men, niż kontynuował to, co zaczął Matthew Vaughan. To powiedziawszy, ten film świetnie sobie radzi z przygotowaniem na przyszłość i nie można go winić za błędy, które nastąpiły.
kawa z hrabstwa bourbon
3ZŁOŻONOŚĆ MORALNA

Podczas gdy większość filmów X-Men ma poczucie moralnej złożoności, ze względu na komiksowych przodków, ważne jest, aby tego nie przeoczyć. Jasne, plan Sebastiana Shawa, aby stworzyć wojnę nuklearną, jest odrobinę odwracający wąsy, ale film robi wyjaśnij, dlaczego tego chce. Jasne, że jest wątły, ale jest lepszy niż nic i pod wieloma względami działa jako kinowe przedsięwzięcie supervillain.
Ale prawdziwa złożoność pochodzi od Charlesa i Erika. W przeszłości widzieliśmy, jak różnili się ideologicznie, ale zawsze byli wrogami, a nawet najbardziej wrogami. Jednak posiadanie dwóch przyjaciół wyrażających swoje różne sposoby patrzenia na świat jest tym lepsze, gdy publiczność widzi doświadczenie i powody, dla których te postacie czuły się w ten sposób. Dodaj Kruka do miksu, a otrzymasz film, który przedstawia szarą skalę postaw moralnych, dzięki czemu widzowie naprawdę muszą opowiedzieć się po którejś ze stron.
dwaPRAWDZIWA SUPERZŁOCZYŃCA

Okej, zgadzamy się, że Sebastian Shaw nie jest tak zniuansowany jak Magneto czy nawet Stryker, ale nie musi być. I chociaż nieporozumienia filozoficzne są interesujące i pomagają zwiększyć złożoność filmu i jego tematów, byłoby marnotrawstwem mieć w filmie postacie o niesamowitych mocach tylko po to, by po prostu się ze sobą nie zgadzali.
Sebastian Shaw był świetnym wyborem na złoczyńcę. Był mutantem tak potężnym, że stwarza prawdziwe poczucie dramatu, jak X-Men byliby w stanie go powstrzymać. Posiadanie mutanta jako głównego złoczyńcy było miłą odmianą tempa od agencji rządowej lub człowieka nienawidzącego mutantów, co już w tym momencie było przesadzone. Choć subtelność jest ważna i mile widziana, filmy o superbohaterach powinny mieć dla nich poczucie spektaklu. Pojawiły się spekulacje, że Kevin Bacon podjął tę rolę, aby odzyskać trochę pieniędzy, które stracił na rzecz Berniego Madoffa, ale nadal błyszczy w filmie.
1CHEMIA

W filmach zespołowych chemia między obsadami jest absolutnie niezbędna. Chemia między postaciami tutaj jest niezwykła i nawet lepsza niż w przypadku obsady oryginalnych filmów. McAvoy i Lawrence wykonują świetną robotę, portretując swój pseudo-brat/siostrę i dając poczucie, że znają się i troszczą się o siebie od lat. Hoult i McAvoy, Lawrence i Fassbender, Fassbender i McAvoy, Hoult i Fassbender; wszelkie kombinacje głównych znaków działają. Nawet złoczyńcy i młodsi mutanty mają świetne wyczucie chemii i koleżeństwa.
Chemia to jedna z tych rzeczy, które bardzo łatwo przeoczyć, gdy działa. Ale tutaj jest tak dobrze, że to widać. I ta wspaniała chemia nigdy nie dorównałaby w przyszłych filmach z wielu powodów. Niezależnie od tego, czy chodzi o zmianę dynamiki postaci, aktora, który nie daje z siebie wszystkiego, czy o postać napisaną, to tylko wyraźniej pokazuje, jak wspaniała była chemia w tym pierwszym filmie nowej dynastii X-Men.
Czy uważasz, że pierwsza klasa była pierwszą klasą? Daj nam znać w komentarzach!