Od czasu swojej premiery w Cartoon Network w 2008 roku Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów był jednym z najczęściej omawianych Gwiezdne Wojny przedstawia. Wielu zapomina jednak, że była to mikroseria z 2003 roku Genndy Tartakowski który wprowadził koncepcję serialu telewizyjnego dotyczącego wydarzeń z Wojen Klonów. Wraz ze sposobem, w jaki poprzednia seria zmieniła kanon serii, wprowadzając postacie takie jak Asohka Tano do narracji, która została przeniesiona do innych serii, takich jak Rebelianci Gwiezdnych Wojen I Manadolorianie , od tego czasu zastąpił serię Tartakowskiego jako część oficjalnego kanonu.
PRZEWIŃ, ABY KONTYNUOWAĆ TREŚĆ
Wydany między Gwiezdne wojny: część II — Atak klonów I Gwiezdne wojny: część III — Zemsta Sithów , oryginalny Wojny klonów seria była uważana za jasny punkt w czasach niesławy otaczającej trylogię prequeli. Pomimo jego kanoniczne wymazanie i umieszczenie go w kategorii „Legendy”, Gwiezdne Wojny wiele zawdzięcza serii Tartakovsky'ego za to, co udało mu się osiągnąć i jak przyczynił się do niektórych z największych (choć w większości zapomnianych) momentów serii.
dzwony 30-lecie
Oryginalne Wojny Klonów miały najlepszą wizualną narrację w historii Gwiezdnych Wojen

Jedna z wielu rzeczy oryginał Wojny klonów udało się zrobić lepiej niż serial z 2008 roku (a nawet którykolwiek z filmów), to jak przez większość czasu przestrzegał złotej zasady „pokaż, nie mów”. Podczas gdy trylogia prequeli spotkała się z krytyką za banalny i przesadnie ekspozycyjny dialog , Tartakovsky miał inne podejście. Podobnie jak inne jego serie, np Samuraj Jack I Pierwotny , pozwolił, aby animacja i wizualizacje opowiedziały większość historii, a dialogi mówione zawierały tylko wtedy, gdy było to absolutnie konieczne. Ta metoda nie tylko pomogła serii uwypuklić brutalność i nieprzewidywalność Wojen Klonów i utrzymać stałe tempo, ale także pozwoliła na rozegranie jednych z największych walk w historii. Gwiezdne Wojny głoska bezdźwięczna.
Filmy napotykały ograniczenia związane z posiadaniem ludzkich aktorów i efektów zielonych ekranów, a seria CGI była bardziej próbą odtworzenia tych bardziej realistycznych ruchów i otoczenia. Z drugiej strony Tartakovsky w pełni wykorzystał animowane medium i wykorzystał je do tego, do czego jest dobre. Przesadność i płynność animacji pokazały potęgę Jedi w sposób, jakiego żaden z filmów, a nawet żaden inny program nigdy wcześniej ani później nie robił. Dał też jeden z najintensywniejszych Gwiezdne Wojny sekwencje, takie jak pojedynek Anakina z Ventress, a także wprowadzenie ulubieńca fanów, generała Grievousa .
Traktując go prawie jak złoczyńcę z horroru, przedstawienie Grievousa w serialu Zemsta sitów uczynił go jednym z Gwiezdne Wojny ' najbardziej imponujących złoczyńców. Tartakovsky przedstawił historię i wyjaśnienie słynnego kaszlu i zniekształconego głosu Grievousa, ale udało mu się również stworzyć znacznie groźniejsze zagrożenie. W przeciwieństwie do wersji z 2008 roku, w której ciągle uciekał i przegrywał z Padawanem, takim jak Ahsoka, w serii z 2003 roku walczył z całymi grupami Jedi iz łatwością mordował całe grupy żołnierzy klonów w pojedynkę.
zacieru w proporcji wody do ziarna
Wojny klonów Genndy'ego Tartakovsky'ego nie były zbyt mile widziane

W przeciwieństwie do swojego następcy, oryginału Wojny klonów nie składał się z żadnych nieistotnych epizodów wypełniających ani nie czuł potrzeby wstrzykiwania się Zemsta sitów narracja . Przez trzy krótkie sezony trwał tak długo, jak trzeba, służąc raczej jako pomost między dwoma filmami niż zbyt długie przepisywanie kanonu. Seria z 2008 roku poszła w wielu kierunkach, zajmując się machinacjami Sithów, przepowiednią „wybrańca” Anakina, a nawet przygodami pobocznymi z postaciami takimi jak Jar Jar Binks.
kamień pyszne odżywianie ipa
Z kolei seria Tartakovsky'ego nigdy nie odwracała uwagi od głównego konfliktu i przesłanki, chyba że miała coś wspólnego z uzasadnionym rozwojem postaci lub fabuły, jak przejście Anakina do Rycerza Jedi, „porwanie” Palpatine'a przez Grievousa i tak dalej. Mimo że seria z 2003 roku została wymazana z kanonu i w większości zapomniana przez fanów w trakcie tego procesu, nie ma wątpliwości, że przełomowe podejście Tartakovsky'ego do Gwiezdne Wojny to jedna z najlepszych rzeczy, jaka kiedykolwiek przydarzyła się franczyzie.