John Boyega, znany jako Finn z Gwiezdne Wojny sequel trylogii, powiedział, że będzie odejście od franczyzy na dobre. Przykro jest słyszeć powód jego odejścia i denerwować, że Finn nie pojawi się w filmie na żywo w dającej się przewidzieć przyszłości, głównie z powodu miejsca, w którym postać przerwała Gwiezdne wojny: Skywalker narodziny . Ale Boyega przyznaje to, wspominając, że historia Finna powinna być kontynuowana w innych mediach.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej z SyriuszXM , Boyega opowiadał o swoich negatywnych doświadczeniach z pracy nad Gwiezdne Wojny . Wyjaśnił, że chociaż to dobrze, że Disney ostatnio wspiera czarnych aktorów, otrzymał niewielkie wsparcie i często czuł, że jego postać została odsunięta na bok. I po zapytaniu, czy kiedykolwiek wróci do Gwiezdne Wojny , odpowiedział: „W tym momencie już mi to ochłodziło.

Spośród wszystkich postaci w trylogii sequel, zakończenie Finna zawsze wydawało się trochę słabe w porównaniu z innymi. Rey wreszcie realizuje swoje przeznaczenie i akceptuje to, kim naprawdę jest, podczas gdy Poe kieruje ruchem oporu. Ale Finn świętuje zwycięstwo bez żadnej wskazówki, co nastąpi później. Tak więc, jak otwarte jest zakończenie Finna, nigdy więcej nie zobaczenie tej postaci wydaje się straconą szansą. A Boyega zgadza się, mówiąc: „Myślę, że Finn jest w dobrym punkcie potwierdzenia, gdzie możesz po prostu cieszyć się nim w innych rzeczach, grach, animacjach”. I to jest dokładnie to, gdzie postać powinna iść dalej.
północne wybrzeże stare zapasy ale
Podczas gdy wiele osób ma problemy z trylogią sequel , większość fanów byłaby gotowa na więcej mediów ukazujących tę epokę. W obecnej sytuacji koniec Gwiezdne Wojny oś czasu ma znacznie mniej treści w porównaniu z resztą. I wiele jak Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów , animowany program na temat sequeli może zbudować wiedzę otaczającą galaktykę w tamtym czasie i dać bohaterom szansę na opowiedzenie większej liczby historii. A obecność Finna na czele animowanego serialu byłaby idealna.

Z jego wprowadzeniem w Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy Finn zawsze był postacią, która reprezentowała publiczność. Nieustannie zadawał pytania i po raz pierwszy doświadczał cudów galaktyki. Tak więc posiadanie go na czele pokazu eksplorującego epokę sequeli działałoby jak urok. Może to być bardziej liniowa historia, taka jak Rebelianci z Gwiezdnych Wojen lub coś, co Finn wskakuje i wyskakuje, jak Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów .
Oczywiście szkoda, że głosu Boyegi prawdopodobnie nie będzie, ale każdy animowany Gwiezdne Wojny show udowodnił, że fani potrafią spojrzeć w przeszłość zmieniającego się aktora. I większość zgodzi się, że lepiej pozwolić komuś innemu kontynuować dziedzictwo postaci, niż pozostawić go niewykorzystanym. Miejmy tylko nadzieję, że Lucasfilm robi notatki i prędzej niż później zrobi to dobrze z Finnem.