Rodzice Yukiharu Izumi nie żyją, ale on ani trochę nie tęskni za ojcem. Jego tata był nieobecny w jego życiu i wydawał się być niepokojącą obecnością w życiu jego mamy. Teraz dom Yukiharu został zburzony, on jest obciążony długami swojej rodziny... a jego właściciel dał mu klucz do domu zamieszkałego przez pięć zmiennokształtnych potworów z kotów bakeneko. Okazuje się, że nieobecności i długi taty były spowodowane spędzaniem całego czasu na służbie kotom. Do końca Jestem sługą Catlords W pierwszym rozdziale Yukiharu utknął, służąc kaprysom swoich nowych mistrzów - są po prostu zbyt urocze, by je odrzucić.
Square Enix Miesięczna fantazja G magazyn specjalizuje się w tytułach, które są technicznie bardziej zaawansowane, ale często skłaniają się ku stylom bardziej shojo lub fujoshi; Czarny Lokaj , Saiyuki i Horimija to jedne z największych hitów magazynu. Jestem sługą Catlorda pasuje do tego trendu shonen w kontakcie ze swoją kobiecą stroną, przypominając bardziej niż cokolwiek nadprzyrodzonego chłopięcej wersji klasycznej shojo Klub gospodarza szkoły średniej Ouran .
Lubić Ouran , Sługa Catlorda podąża za schlubby biednym bohaterem, wciągniętym przez długi w pracę dla ekscentrycznego „haremu” złożonego (głównie w Catlord Cat przypadku) osób, z którymi chodzą do szkoły. Jeden z panów bakeneko, fantazyjny kot Kyou, sam jest nawet profesjonalnym gospodarzem. Chociaż nie jest to wyraźnie romans/Boys Love, między Yukiharu i jego koleżanką z klasy z bakeneko, Akirą, jest wyraźne, przyjazne fujoshi, drażnienie statków i chemia, którego słodkość kociego chłopca może skrywać pewne mroczne sekrety, które drażniły się na ostatnich stronach tego tomu.
Humor w Jestem sługą Catlorda jest w porządku. Nikt nie nazwie tego najzabawniejszą mangą roku, ale z pewnością jest to lektura godna uśmiechu. Jest dużo wrzasków i humoru opartego na irytacji, który może zdać egzamin, ale działa, ponieważ pasuje do tego, jak irytująco zachowywałyby się koty, gdyby były ludźmi. Gag, w którym Akira nie rozumie, dlaczego Yukiharu to robi nie Lubię, kiedy przynosi mu myszy do klasy, to chyba najzabawniejsza część tego pierwszego tomu.
Jestem sługą Catlorda jest ogólnie w zakresie solidnie OK, jeśli chodzi o mangę – robi dokładnie to, co ma robić, nigdy nie przewyższając niczego. Wydanie tomu 1 Yen Press również wydaje się nieco ciasne w druku; umieszczenie bonusowych komiksów wewnątrz okładek ma przynajmniej sens, jeśli chodzi o oszczędzanie logiki papieru, ale uwagi dotyczące tłumaczenia późniejszych rozdziałów pojawiających się po pierwszym rozdziale są trochę mylące. Zasadniczo, jeśli chcesz się uśmiechnąć do niektórych kotów, które czasami wyglądają jak śliczni chłopcy, możesz zrobić dużo gorzej niż ten tom.
kiedy jest pomijany czas jednego kawałka?
Jestem sługą Catlorda Cz. 1 jest już dostępny w Yen Press.