Powstanie Jeans Guy, postaci złapanej w tle Mandalorianin „The Siege” przypomina, że niewiele produkcji dociera do mety bez kilku trzasków. Im większa franczyza, tym dłuższa spuścizna i większa liczba wpadek i błędów. Gwiezdne Wojny ma wiele głupstw z ponad czterdziestoletniej historii, a wiele z nich, niezależnie od tego, czy dotarły do ostatecznej wersji, czy nie, to miłe wspomnienia, takie jak te omówione poniżej.
6) „Pływający” śmigacz Luke'a
Dzisiaj, Gwiezdne Wojny to potężna franczyza, a jej efekty dźwiękowe i wizualne są wzorcami jakości. Nawet na początku swojej działalności franczyza znalazła skuteczne sposoby na dokonanie niesamowitych wyczynów, nawet gdy jej budżet był minimalny w porównaniu z pieniędzmi włożonymi w bardziej współczesne filmy, jak to miało miejsce w przypadku Nowa nadzieja . Podczas Odcinek IV było rewolucyjne, na pewno zabrakło kilku rzeczy podczas produkcji i postu.
Jednym z najfajniejszych efektów jest unoszący się w powietrzu śmigacz Luke'a Skywalkera, który przesuwa się po powierzchni Tatooine. Osiągnięto to dzięki proste użycie luster umieszczony pod i wzdłuż boków pojazdu, ukrywając jego koła podczas filmowania. Niestety, bystry widz mógł dostrzec przyziemną mechanikę pod śmigaczem podczas sceny, w której Tusken Raiders rzucają pojazdem za smakołyki.
5) Miecze świetlne mają cienie
Aby ułatwić choreografię i dać aktorom zręczność do pracy, sfilmowano pojedynki na miecze świetlne w oryginalnej trylogii kijki owinięte taśmą odblaskową . Animacja rotoskopu dodała później kultową poświatę ostrzy miecza świetlnego, ale niektóre sceny traciły swój blask z ujęcia na ujęcie. Ostrza rekwizytów pozostawiały również cienie, widoczne najwyraźniej podczas ostatniego pojedynku Dartha Vadera i Luke'a Skywalkera w Powrót Jedi .
Te ostrza we wszechświecie są wykonane z czystej plazmy i są najjaśniejszą rzeczą w każdej scenie. Zgodnie z prawami fizyki nie powinni rzucać własnych cieni. Jednak ta głupota jest tak powszechna, że stała się bezczelnym kanonem, z mieczami świetlnymi rzucającymi cienie Wojny klonów także.
4) Ciężko jest R2-D2
Fizyczne rekwizyty i efekty w aparacie są kluczem do zachowania ponadczasowości niektórych efektów specjalnych, więc posiadanie słynnych droidów z sagi na planie, gdzie tylko było to możliwe, było wielką sprawą podczas kręcenia prequeli. W przeciwieństwie do oryginalnej trylogii, aktor Kenny Baker nie był cały czas w R2-D2. Zamiast tego Astromech był pilotowany zdalnie i ulepszone w postprodukcji przez CGI. Wyniki na ekranie są podobne, ale wpadki ujawniły kruchego Artoo.
Podczas kręcenia prequeli Artoo stoczył się po trawiastych wzgórzach, stanął na drodze innym wykonawcom i został złapany na krawędzi zestawu, co skłoniło Ewana McGregora do podjęcia próby przeciągnięcia go przez resztę drogi, śmiejąc się, jak widać w materiale zza kulis. Oryginalna trylogia również nie była piknikiem dla niebieskiego bota, a sam Baker był widoczny przez „oko” Artoo podczas sceny sandcrawler Jawa w Nowa nadzieja .
recenzja piwa mickeys
3) Zaginione Ostrze Ostatniego Jedi
Do czasu trylogii sequel efekty Lucasfilm nadal imponowały; jednak nadal istnieje usterka, która wkradła się do środka Ostatni Jedi. Zmieniło to nawet przedstawienie powstrzymujące walkę wręcz w sali tronowej Snoke'a w temat błędu ciągłości.
Rey odrywa się od bójki na okazjonalne pojedynki z Królewskimi Strażnikami Snoke'a. Jeden taki wróg dzierży podwójne miecze; jednak w kluczowym momencie, w którym jest pewne, że Rey doznałaby obrażeń tułowia, strażnik nagle ma jedno ostrze, a młody Jedi krzyczy z bólu bez wyraźnego powodu.
2) Anakin Skywalker nie może złapać przerwy
Podczas Gwiezdne Wojny fandom ma wiele opinii na temat prequelowej trylogii, warto pamiętać o chęci i poczuciu dobrej zabawy za kulisami. Anakin w reżyserii Haydena Christensena mógł być często niespokojny i ponury na ekranie, ale wpadki pokazały inną stronę Christensena, tę, która jest bardziej humorystyczna i czarująca.
Wpadki pokazują również głupkowatą stronę Anakina, zmieniając go w postać podobną do Bustera Keatona, która ma skłonność do wypadania z jednej sceny w drugą. Przechyla się nawet na pojedynek na środkowy miecz świetlny na bębnie. Jednak najbardziej kultowym głupcem jest Hayden za sterami rekwizytu swojego myśliwca, który wyskakuje mu w ręce, gdy komicznie krzywi się do załogi.
1) Szturmowcy mają najgorszy wzrok
George Lucas nie musiał dodawać efektów dźwiękowych do specjalnej edycji Nowa nadzieja żeby wszyscy zauważyli szturmowca, który trzaska głową o framugę drzwi, ale to nie sprawiało, że słynna głupota była mniej zabawna. To jednorazowa usterka, która pomaga skodyfikować legendę, że Szturmowcy mają najgorszą linię wzroku w galaktyce.
Materiał zza kulis z Nowa nadzieja pokazuje także aktorów Szturmowców, którzy mają trudny czas, gdy walczą o przejście przez drzwi wybuchowe. W końcu prześlizgują się po planie, aby odzyskać równowagę w raczej komediowy sposób.
zawartość alkoholu gumballhead