OSTRZEŻENIE O SPOILERACH: Poniżej znajdziesz spoilery dotyczące „Oddziału samobójców” z 2016 roku i „Batmana: Szturm na Arkham” z 2014 roku.
Kiedy pierwszy 'Legion samobójców' wyszedł zwiastun, publiczność była sceptyczna. Fani Task Force X nie byli pewni Jared Leto 's Żartowniś i Margot Robbie 's Harley Quinn , którzy wyglądali jak zbłyskowali członkowie gangu być może bardziej niż ich odpowiednicy z komiksów. Kolejne zwiastuny budziły jednak oczekiwania, że Filmy DC” „Oddział samobójców” może być dokładnie tym filmem, jakiego potrzebowała seria, zarówno filmem kumpelskim, jak i przebojem komiksowym.
miller high life vs miller lite
Pomimo rekordowa kasa biletowa w pierwszy weekend (i strome nurkowanie w drugim ), zarówno fani, jak i krytycy dając filmowi mieszane recenzje . Chociaż niektóre są pozytywne, wiele wskazuje na częste dziury w fabule i całkowicie nieskuteczną naturę teatralnego cięcia. Pewnie, ścieżka dźwiękowa jest wyrazista , a synchronizacja kolorów jest świetna, ale czy to naprawdę wystarczy, aby nakręcić film?
10Głowa Eksplozje na Niebie

Żadne leczenie oddziału samobójców nie byłoby kompletne bez eksplozji głowy, zwłaszcza że członkowie oddziału są… dosłownie napędzane do działania ładunkami wybuchowymi osadzonymi w ich szyjach. W rezultacie fani z pewnością czekali na ten niesamowity moment w „Suicide Squad”, który został dostarczony kosztem nieszczęśliwego Pętla .
Oczywiście każdy, kto zna się na zużywalności Task Force X, zauważyłby, że to nadchodzi, ponieważ Slipknotowi w tajemniczy sposób brakuje takiego traktowania historii-powrót-wspomnień, jakie otrzymuje każdy inny członek oddziału. Natychmiast oznacza go jako obcego członka zespołu, dzięki czemu jego śmierć jest tylko kwestią czasu. Między swoim pojawieniem się, jednowierszowym wprowadzeniem i przedwczesnym zakończeniem, Slipknot ma szczęście, jeśli był na ekranie przez pełne piętnaście minut.
Jeśli widziałeś ten film, wiesz, że była to szokująco antyklimatyczna eksplozja głowy. Oto tylko kilka sposobów, w jakie „Batman: Assault on Arkham” zrobił to samo znacznie, znacznie lepiej.
Po pierwsze, nie dali jasno do zrozumienia, kto umrze pierwszy. „Atak na Arkham” wplata wprowadzenie postaci na początku filmu, podobnie jak „Oddział samobójców”, ale pozwala zebrać umiejętności każdego członka drużyny z krótkiego montażu, a nie z długich, scenariuszowych scen. KGBeast , który idzie niefortunną drogą Slipknota, dostaje pełną należność w napisach początkowych – posuwając się nawet do wyskoczenia z samolotu na motocyklu.
I w przeciwieństwie do Slipknota, który z jakiegoś powodu pozwala idealnemu nieznajomemu (Boomerangowi) przekonać go do zaryzykowania karku, to pycha KGBeast ostatecznie go zabija. „Uciekaj, daj się schwytać, do diabła – daj mi właściwą odpowiedź za blisko, a rozwalę ci głowę” – mówi Amanda Waller, kiedy zespół jest w końcu zebrany.
„Kłamiesz”, wyzywa KGBeast. - Nie zadałbyś sobie tego całego trudu tylko po to, żeby nas zabić. Przekracza granicę i udowadnia, że Waller ma na myśli to, co mówi. Jego głowa eksploduje.
Cały zespół może to zobaczyć i cały zespół wie, że ona mówi poważnie. To twierdzenie o jej dominacji na podwórzu więziennym i to działa.
Ale to, co naprawdę sprawia, że motyw eksplozji głowy w „Ataku na Arkham” jest lepszy niż „Oddział samobójców”, to fakt, że zdarza się to więcej niż raz. W rzeczywistości następna głowa do wybuchu jest tak fascynująca, że nie warto tu psuć. Zaufaj nam: warto to zobaczyć na własne oczy.
9Śmieszne części

Pomimo wykorzystania humoru w kinowych zwiastunach, widzowie są zgodni: „Oddział samobójców” nie był wcale taki zabawny. Pewnie, Bumerang to podobno Brony i nosi ze sobą pluszowego różowego jednorożca, ale to nie jest do końca zabawne – co oznacza, że większość humoru w „Oddziale samobójców” podsumowuje opowiadanie o tym, kiedy Harley Quinn rozbiera się przed armią mężczyzn lub kiedy Deadshot antagonizuje Diabeł . W rzeczywistości dowcipy pokazane w zwiastunach wydają się być wycięte z kinowego wydania, jeśli kieliszek whisky Deadshota jest czymś, do czego można się przyczepić.
Biorąc pod uwagę główną koncepcję fabuły – zespół psychopatów o bardzo różnych doświadczeniach, mocach i wartościach połączył siły, by wspólnie pracować nad niemożliwą misją – wyciągnięcie humoru na pierwszy plan powinno być łatwe.
A „Atak na Arkham” byłby świetnym punktem wyjścia do akcji na żywo. Film od samego początku jasno pokazuje, że wszyscy są przyzwyczajeni do samodzielnej pracy, szczególnie poprzez tworzenie niezwykłej dynamiki relacji, takiej jak bitwy machismo między Deadshot a Kapitan Bumerang . Król rekin Strach wysokości jest rozbrajająco zabawny, biorąc pod uwagę jego ogrom i pozorną nieustraszoność – i oczywiście jest Harley Quinn, która wydaje się, że lubi spadać na głowę.
Taki humor pojawia się, gdy pozwalasz postaciom mieć własne, szczególne pochodzenie, cechy i rozwój, a nie tylko istnieć jako jedna ósma większego zespołu. „Suicide Squad” mógł użyć trochę więcej tego.
8Lepszy bumerang

Jedną z największych pułapek „Oddziału samobójców”, która ponownie pojawi się jako wspólny temat na tej liście, jest utrzymujący się brak rozwoju postaci. Z wyjątkiem Deadshota, Rick Flagg i Harley Quinn, wielu innych członków Squad zostaje skróconych. Chyba nikogo więcej niż kapitana Boomeranga.
W „Suicide Squad” Boomerang nie ma prawie nic do roboty dla Cały film. W rzeczywistości, gdyby nie puszka Fostera na stałe w ręku, jego brak linii utrudniałby stwierdzenie, że jest Australijczykiem. Poza kilkoma krótkimi sekwencjami ze swoją kurtką – w których odkrywamy, że jest Brony i wyściełał ubranie gotówką – Boomerang ma niewiele do roboty, poza rzucaniem dronem bumerangiem.
Wielka szkoda, bo Boomerang może mieć najwięcej do udowodnienia ze wszystkich członków zespołu. Cały jego zestaw umiejętności jest owinięty w przestarzałą australijską metodę polowania, która wydaje się nie pasować do arsenału Deadshota. Powinno to być złotem dla komedii i rozwoju postaci, ale jakoś tak nie jest.
„Atak na Arkham” mądrze wykorzystał to, dając jasno do zrozumienia, że Kapitan Boomerang jest w stanie rzucić prawie wszystkim i chce udowodnić, że bumerangi też są fajne. Sprzyja realistycznemu napięciu między Boomerangiem a Deadshotem i jedną cholernie dobrą grą w rzutki.
7Umieszczenie Jokera na ekranie

Gdyby konkurencja dotyczyła tylko tego, który film zdołał umieścić Jokera na ekranie, domyślnie wygrałby „Atak na Arkham”. Pomimo frustracji Jareda Leto, że większość jego czasu ekranowego została zepchnięta na podłogę krojowni, reżyser „Oddziału samobójców” David Ayer obstawał przy swojej teatralnej wersji filmu , mimo że jest w nim bardzo mało Jokera. W rzeczywistości Joker Leto wydaje się istnieć tylko po to, aby wyjaśnić historię Harley Quinn i naprzemiennie ratować ją i zostawiać do schwytania.
Przekształcenie jednego z najbardziej przekonujących złoczyńców w DC w niewiele więcej niż zakochanego chłopaka jest w najlepszym razie mylące, aw najgorszym potencjalnie może mieć reperkusje. HQ/Joker łupem jest już w produkcji z hashtagiem #relationshipgoals, który wydaje się sugerować, że Joker i Harley Quinn mają coś naprawdę wyjątkowego. To prawda, jeśli fizyczne i werbalne nadużycia można uznać za „specjalne”, ale żadna z tych historii nie trafiła do teatralnego cięcia Ayera. Zamiast tego Joker jest głównie wizualnie psychotyczny i przede wszystkim motywowany wszystkim, co Harley Quinn. Krótko mówiąc, film zarówno go oczyszcza, jak i ogranicza.
Natomiast „Atak na Arkham” wykorzystywał Jokera w znacznie pełniejszym stopniu, nie tylko jako więźnia Arkham i katalizatora Harley Quinn – która wyraźnie wskazuje na sposób, w jaki ją skrzywdził – ale także jako jednego z głównych antagonistów. filmu. Ucieczka Jokera oznacza nie tylko zamieszanie dla Harley, która zostaje rozdarta między oddziałem samobójców i jej manipulującym byłym – fabuła, która wydaje się naturalna zamiast ich komiksowej historii, a także dodaje trochę złożoności jej postaci – ale także to, że drużyna misja staje się bardziej skomplikowana, ponieważ próbują manewrować wokół księcia klauna. Tworzy nawet niespodziewanie zachwycającą rywalizację między Jokerem a Deadshotem, który (prawie przypadkowo) stał się nowym kawalerem Harleya.
To jeden z najlepszych triumfów filmu nad „Oddziałem samobójców”: nie kończysz filmu, chcąc umówić się z Jokerem.
ile lat miał itachi, kiedy zmarł?
6Skręty fabuły

Wiesz, że w „Oddziale samobójców” zespół dociera na szczyt wieżowca i dowiaduje się, że ratuje Amandę Waller zamiast jakiejś innej nienazwanej „osoby będącej przedmiotem zainteresowania”? To w zasadzie tak zawiłe, jak fabuła. Harley Quinn nie ginie w katastrofie helikoptera, a Czarodziejka nie da się kontrolować jedynie przez posiadanie jej serca. To wszystko ma być bardzo ekscytujące.
Ale co, jeśli film sprawi, że pomyślisz, że ktoś jest kolegą z drużyny, ale okazało się, że w rzeczywistości był śmiertelnym wrogiem, ukrywającym się, ponieważ potrzebuje więcej informacji? A co, jeśli nie zdasz sobie sprawy, że nie jest jednym z członków twojej drużyny, dopóki ich głowa nie eksploduje… a potem tak się nie stanie? Co by było, gdybyś w ogóle nie zauważył, że to nadchodzi i doświadczysz ujawnienia w sposób, w jaki było to zamierzone – tak, abyś musiał pomyśleć wstecz do momentu, w którym wymiana mogła się wydarzyć? To wydaje się dość pokręcone.
A co więcej – to tylko jeden ze sposobów, w jaki fabuła kręci się w „Ataku na Arkham”. Aby dodać do tego miksu, istnieje misja w ramach misji, która nie jest ujawniana, dopóki nie narazi całej drużyny na ryzyko. To jest czysty podstęp Suicide Squad w najlepszym wydaniu. Czego tu nie kochać?
5Korzystanie z nietoperza

W tygodniach poprzedzających premierę „Suicide Squad” fani zostali zbombardowani obrazami Batmana w filmie. Był chwalony jako niezwykle przerażający Batman, a reżyser David Ayer twierdził, że wiąże się to ze zmianą punktu widzenia: „Po raz pierwszy widzimy Batmana z punktu widzenia przestępców i jest on cholernie przerażający”. powiedział Colliderowi.
Ale czy Batman Ayera jest przerażający? Nie w wersji filmu, która trafiła do kin. Wynika to częściowo z faktu, że ledwo występuje w filmie, tylko pozornie ratując Harley Quinn przed utonięciem i zmuszając Wallera do przekazania mu tajnych informacji na temat przyszłych członków Liga Sprawiedliwych . Jego obecność w „Suicide Squad” to ostatecznie niewiele więcej niż rozbudowany epizod i prawie nie ma czasu, aby przyczynić się do zmiany perspektywy.
To godne ubolewania, bo fani Squad to zazwyczaj fani uniwersum, a Batman jest tego dużą częścią. Większość złoczyńców wchodzących w skład Drużyny to łotrzykowie jednego lub drugiego członka Ligi Sprawiedliwości i od czasu do czasu spotykają się z ulubionym strażnikiem Gotham. Na przykład w „Ataku na Arkham” cel Batmana pokrywa się z celem Drużyny, więc infiltruje ich szeregi. To taktyczny ruch, który ma sens dla jednego z najbardziej taktycznych umysłów w DC Universe. Co nasuwa pytanie: dlaczego Batman nie został zainwestowany w walkę z Czarodziejką? Czy nie jest też zainteresowany ochroną świata przed kataklizmami?
4Unikanie niebezpiecznych dziur w fabule

Niestety, fakt, że Batman nie był zainteresowany budową globalnego zagrożenia w Midway City, jest tylko drobną dziurą w fabule w porównaniu z niektórymi innymi „oddziałami samobójców”. W trosce o zwięzłość, oto tylko kilka.
Po pierwsze, ma szczęście, że Czarodziejka zdecydowała się zostać w Midway City, gdzie może dosłownie teleportować się w dowolne miejsce. Wydaje się, że w filmie nie ma na to żadnego wyjaśnienia, chyba że wywnioskujesz, że część Czarodziejki ma nadzieję, że Rick Flagg dołączy do jej złej misji. Tak czy inaczej, z pewnością trudniej byłoby przenieść Oddział Samobójców na drugi koniec świata, więc może zechcieć to rozważyć następnym razem.
Po drugie, dlaczego nie mieliby wysłać zespołu ultrapotężnych metaludzi, by walczyli z ultrapotężnym metaczłowiekiem? Task Force X nie został zaprojektowany do frontalnych ataków na boskie moce, a członkowie oddziału, tacy jak Harley i Boomerang, powinni zginąć natychmiast. Harley dosłownie zabrał kij bejsbolowy na magiczną walkę. Z godnym uwagi wyjątkiem El Diablo, nie ma absolutnie żadnego powodu, by sądzić, że ta drużyna będzie w lepszej sytuacji niż operacje specjalne. Gdzie jest Zabójczy Mróz kiedy jej potrzebujesz?
Wreszcie, Task Force X ma być ultra tajnym zespołem operacyjnym i wydaje się, że to ostatnia rzecz, o której myśli Amanda Waller, kiedy wysyła ich do bitwy. Deadshot i jego koledzy zdają się podchodzić do źródła energii i wchodzić do środka, w zasadzie pomimo faktu, że takie wydarzenie wzbudziłoby ogromne zainteresowanie w całym kraju. Ale nawet gdyby tak nie było, Deadshot wydaje się negocjować dla siebie jakiś rodzaj uznania pod koniec filmu, aby jego córka wiedziała, że nie jest złym facetem. Być może Waller zmiękło jej doświadczenie z Czarodziejką, ponieważ pod koniec filmu wyraźnie zgubiła swoje zasady. W rzeczywistości nie wrzuciła ich pod autobus pewnego razu .
3Opieka nad Harley Quinn

To, że „Assault on Arkham” pokazuje scenę seksu między Deadshotem i Harley Quinn, a mimo to lepiej ją reprezentuje, tylko wskazuje, jak frustrująca była „Suicide Squad” z kobiecej perspektywy. Nie chodzi tylko o figi z zadziornym dołem – które w dobry dzień pokazują więcej tyłka niż zwykłe majtki, a potem zdarzają się prawie w każdej scenie Harleya (oczywiście nakręcone od tyłu i nieco poniżej) – - bo jest dużo bardziej problematycznych rzeczy, o które trzeba się martwić.
atak na tytana anime vs manga
Na szczycie listy znajduje się jej związek z Jokerem. Mimo że Ayer twierdził, że udał się do New 52 po pomysły na kostiumy, najwyraźniej nie zwracał uwagi na to, co komiksy mówiły o Harleyu jako postaci; była bitą kobietą, a także udowodniła, że to nie wszystko, czym jest. Nie ma potrzeby spędzania całego dwugodzinnego filmu na upewnieniu się, że jej związek jest niezdrowy, nawet jeśli ty są planujemy rozwinąć go w przyszłych filmach – a tego jeszcze nie wiemy na pewno.
W końcu widzowie, którzy oglądają „Oddział samobójców”, nie znający wcześniej Harleya i Jokera, mogą mieć trudności z ustaleniem, czy związek jest naprawdę tak niezdrowy. Zamiast tego film wydaje się opowiadać o parze psychopatycznych bratnich dusz, którzy mogą być mordercami, ale tak naprawdę szukają swojej wersji „normalności”. Nawet Deadshot wydaje się szanować Harley za to, że stoi obok jej mężczyzny.
A ponieważ film ma ocenę PG-13, grupa nastolatek będzie mogła to zobaczyć.
Ayersowi byłoby lepiej, gdyby pożyczył więcej z „Ataku na Arkham”. Jasne, Harley idzie do łóżka z Deadshotem, ale krytykuje Jokera za to, że zostawił ją na śmierć – coś, co nigdy nie zdarza się w „Oddziale samobójców”, mimo że prawie tonie. Jasne, Harley jest rozdarta między swoim poprzednim życiem z Jokerem a obecnym życiem z Drużyną i ma ochotę powrócić do tak dobrze znanego jej cyklu nadużyć. Ale ponieważ tego nie robi, pod koniec filmu doświadcza rozwoju postaci, zamiast utrwalać przemoc.
Kiedy weźmiesz pod uwagę ostateczną trajektorię Harley Quinn w „Oddziale samobójców” przeciwko „Atak na Arkham”, istnieje bardzo wyraźny zwycięzca. Dodaj do tego drastycznie ulepszone kostiumy w „Ataku na Arkham”, które zawdzięczają znacznie więcej Paweł Dini i Bruce Timm niż do Nowy 52 -- i do jej niezwykle radosnej psychozy, zawsze obecnej w narracji, i masz typ Harley Quinn, którego fani Batman: serial animowany czekałem.
Jest nawet scena, w której „B-man” przyłapuje Harleya na włamaniu do sklepu z lalkami. Co może być bardziej „serialem animowanym” niż to?
dwaWiarygodna dynamika zespołu

Jednym z najbardziej rozpraszających elementów niedawnego „Oddziału samobójców” jest sposób interakcji zespołu. Na początku filmu są (jak słusznie) niechętnymi sojusznikami w misji, której nie mogą odmówić. Jest to bardzo zgodne z długą historią Task Force X i zawsze stanowiło podstawę różnych zabawnych konfliktów i mało prawdopodobnych przyjaźni.
Ponieważ każdy jest tak inny, zwykle na obu końcach tego spektrum występują wartości odstające. Na przykład w „Ataku na Arkham” kapitan Boomerang i Deadshot nienawidzą się nawzajem, ponieważ obaj są uparci, a ich umiejętności opierają się na celności. Ich ciągła rywalizacja jest czasami tak prosta jak gra w rzutki, ale zagraża ich misji, gdy pozwalają jej wejść do swojej pracy. Ten rodzaj pobocznej fabuły sprawia, że zarówno Deadshot, jak i Boomerang są nieco bardziej wszechstronnymi postaciami i zapewnia bardzo potrzebną komiczną ulgę.
san miguel hiszpański
Podobnie nieprawdopodobny romans między King Shark i Killer Frost w „Ataku na Arkham” tworzy kontekst dla nieoczekiwanej rycerskości i empatii między dwoma najbardziej zdystansowanymi członkami drużyny w filmie. Ponownie, to wyraźniej definiuje ich wartości i osobowości jako jednostki, co ostatecznie sprawia, że dynamika zespołu jest bardziej zniuansowana.
W „Suicide Squad” niestety niewiele z tego mamy. Po narodzinach Task Force X istnieje bardzo ograniczone poczucie niechęci między członkami zespołu, które szybko zanika, przechodząc w rezygnację całego zespołu, która nawet nie budzi urazy. Wszyscy kochają Harley Quinn i praktykują między sobą uprzejmość, i najwyraźniej to dlatego, że wszyscy są przestępcami i tyle. Nie daje prawie żadnego kontekstu dla nagłych metafor „rodzinnych”, które zderzają się z filmem na samym końcu filmu i które najwyraźniej uderzyły Boomeranga tak głęboko, że powrócił do grupy na ich ostatnią (prawdopodobnie samobójczą) misję.
To, czego nie udaje się „Suicide Squad” i odnosi sukces „Atak na Arkham”, to uznanie, że dynamika zespołu nie musi być rodzinna. To w porządku, że przestępcy nauczą się niechętnego szacunku do siebie nawzajem i są związani jedynie przez zmuszenie do wspólnej pracy. Nie muszą się lubić ani kochać – do diabła, mogą się nawet nienawidzić – o ile mogą ze sobą współpracować. W rzeczywistości powinni prawdopodobnie zrobić po trochu z obu, ponieważ tak właśnie robią ludzie. W końcu tylko szczęście przetrwania każdej misji sprawi, że Task Force X stanie się zespołem, ponieważ wszystko na świecie jest przeciwko nim – z wyjątkiem, głównie siebie nawzajem.
1Odpowiednie zadania

Ostatecznie, tym, co naprawdę odróżnia lepszy „Atak na Arkham” od gorszego „Oddziału samobójców”, jest główne założenie – misja tak ważna, że Waller może wysłać przestępców.
Z historycznego punktu widzenia misje oddziałów zawsze były nierozerwalnie związane z ich tożsamością jako zespołu, ponieważ motywuje ich strach przed śmiercią i stoją w obliczu niemożliwych do pokonania szans. Waller w „Ataku na Arkham” dobrze to ujął: „Task Force X to nieoficjalna rządowa drużyna uderzeniowa, składająca się ze skazańców bez nadziei na uwolnienie, służących jako niepotrzebni agenci w niemożliwych misjach”. Są cenne dla rządu, ponieważ można je zużyć i ponieważ – przynajmniej jako zespół – nie istnieją.
Jeśli weźmiesz to za misję Suicide Squad, to sprawia, że problemy z ostatnim filmem stają się rażąco oczywiste; Task Force X został stworzony dla podstępu, a nie dla linii frontu. Biegłość Harley Quinn w walce wręcz może być skuteczna w zwarciu, ale raczej nie odniesie sukcesu przeciwko dwóm starożytnym, magicznym istotom. Nie wspominając już o tym, że walka z Czarodziejką jest wyraźnie moralnie jednoznacznym zadaniem, co czyni ją łatwym zadaniem, powiedzmy, Nadczłowiek .
W tym przypadku „Assualt on Arkham” znów się udaje tam, gdzie „Suicide Squad” zawodzi, i robi to zręcznie; drużyna ma włamać się do Arkham Asylum, więzienia o zaostrzonym rygorze, które ma pokonać wszystkie więzienia o zaostrzonym rygorze.
Aby ukończyć swoje zadanie, drużyna jest zmuszona do przebrania się i postępowania z pełną świadomością, że Waller wyprze się ich, jeśli zostaną schwytani. Tworzy scenariusz o znacznie wyższej stawce i pozwala każdemu członkowi zespołu wykorzystać swoje unikalne umiejętności. (Na przykład Killer Frost infiltruje kostnicę, spowalniając tętno i obniżając temperaturę ciała. King Shark oczywiście wchodzi przez rury).
Gdyby „Suicide Squad” zastosował podobną taktykę, film mógłby odnieść większy sukces. Z pewnością zamknęłoby to niektóre z bardziej rozpowszechnionych dziur w fabule i pozwoliło postaciom takim jak Harley Quinn i Kapitan Boomerang zabłysnąć w bliższym otoczeniu. Podobnie Arkham Asylum mogło stanowić idealne, nostalgiczne tło dla fanów Dark Night Gotham. W rzeczywistości, chociaż „Atak na Arkham” mógł nie być wystarczająco fluorescencyjny, by trafić do „Oddziału samobójców”, wersja filmu animowanego na żywo i tak byłaby piekielnym filmem o napadzie.
„Batman: Assault on Arkham” jest już dostępny na Blu-ray iw wersji cyfrowej; W kinach gra teraz „Suicide Squad”.