To nie „Greys Sports Almanac”, ale przynajmniej „Powrót do przyszłości” #1 można znaleźć na półkach 21 października 2015 roku (tego samego dnia Marty McFly i Doc Brown przybyli z przeszłości w „Powrót do przyszłości” II”, w rzeczywistości). Scenarzysta filmowej trylogii, Bob Gale, powraca, aby napisać pięcioczęściowy miniserial i zamiast zagłębiać się w nowe przygody w czasie, skupia się na historii dwóch głównych bohaterów. Główny artykuł „Kiedy Marty poznał Emmetta”, napisany przez Gale’a i Johna Barbera i narysowany przez Brenta Schoonovera, ujawnia dokładnie, w jaki sposób doszło do wspomnianego wydarzenia, podczas gdy zapasowy „Looking For A Few Good Scientists” Gale’a, Erika Burnhama i Dana Schoeninga odpowiednio cofa się w czasie do młodości Doktora.
Pierwsze spotkanie Doca i Marty'ego jest opowiadane Klarze i ich dwóm synom, którzy mieszkają pod koniec XIX wieku. Nikt nie zna swoich bohaterów tak jak Gale, więc jego i Barbera podejście do Doca jest odświeżająco ekscentryczne, pasujące do interpretacji Christophera Lloyda. Gale nie wymaga od czytelników niczego poza bezpiecznie założoną znajomością filmów, co sprawia, że historia jest ich doskonale naturalnym przedłużeniem. Skrypt Barbera czyta się prawie jak wersy wyjęte ze scenariusza, a Schoonover wie, jak przywołać podobizny bohaterów, chociaż jest bardziej wierny podobieństwu Lloyda niż Michaela J. Foxa. Inker Dan Witt mocno wykańcza ołówki Schoonovera, nawet krawędzie paneli, ale działa to razem i sprawia, że sztuka wyróżnia się bez nadmiernej szczegółowości, co pozwala na to, by historia Gale'a potoczyła się szybko - nie przy 88 mil na godzinę, ale wystarczająco szybko.
Gale i Barber również stosują wiele znanych z filmów tropów; Na przykład Needles nazwał Marty'ego kurczakiem, z typową przewidywalną reakcją, a laboratorium Doca jest wypełnione zwykłym asortymentem urządzeń Rube Goldberga, z których niektóre były już widziane w filmach. Użycie przez Schoonovera takich gagów mogłoby wydawać się pochodne lub powtarzalne, gdyby ten komiks został opublikowany trzydzieści lat temu, ale teraz ich włączenie jest jak mile widziana podróż nostalgiczna. Gale i Schoonover nie polegają jednak wyłącznie na starych żartach; Historia posiadłości Doca Browna jest sama w sobie interesującym elementem historii, a ciekawa ocena Doca przez Marty'ego doskonale współgra z osobowościami obu bohaterów, ale wyprzedza bardziej znane i bliższe interakcje widoczne w filmach.
Druga cecha powraca do przeszłości, a konkretnie do epoki niewidzianej w filmach: dni Doktora jako profesora w college'u w 1943 roku. Tę kopię zapasową dokładniej oddał artysta Dan Schoening, w niemal odwrotnym stylu do podejścia Schoonovera i Witta w poprzedni wpis. Tutaj Doc jest bardziej karykaturalny, ale wyraźnie bardziej uczonym niż szalonym naukowcem. Co ciekawe, dziwactwa Doca są w dużej mierze przywoływane, a nie pokazywane, co, jak na ironię, jest kluczowym elementem fabuły opowieści, ale sprawia, że Doc wydaje się zdecydowanie bardziej przyziemny. Gale, Burnham i Schoening wrzucają zabawny, jednoczęściowy gag, aby zakończyć rozdział, jakby przypominali czytelnikom, że wciąż czytają o Doc Brown, ale ogólnie rzecz biorąc, nie jest to całkiem fajna historia z Doc.
„Powrót do przyszłości” nr 1 to świetna zabawa, choć nie tak zabawna, jak podróż w czasie DeLorean. Gale składa w większości wierny hołd franczyzie, którą współtworzył, która jest zarówno warta zakupu, jak i znacznie mniej niebezpieczna dla struktury kontinuum czasoprzestrzeni.