DC Comics rozpoczyna Miesiąc Czarnej Historii Zasilanie prądem stałym: uroczystość # 1, antologia przedstawiająca wielu czarnych superbohaterów z uniwersum DC. Brandon Thomas i Natacha Bustos łączą siły przy opowiadaniu „Keeping the Peace”, na którym się koncentruje Zielona Latarnia , Jak Johna Stewarta wyrusza w podróż przez kosmos z wyjątkową misją dyplomatyczną. Podczas gdy Green Lantern stara się pokojowo zakończyć zaciekły konflikt, przypomina sobie bolesne wspomnienia z dzieciństwa, które pomagają w jego misji.
W ekskluzywnym wywiadzie dla CBR Brandon Thomas i Natacha Bustos opowiedzieli o pochodzeniu swojego opowiadania o Green Lanternie, wyjaśnili, co John Stewart znaczy dla nich obojga i rzucili okiem na „Keeping the Peace”.
CBR: Brandon, skąd wziął się pomysł, by John miał tę mentalną technikę?
Brandon Thomas: Ten konkretny pomysł pakowania rzeczy w pudełka i segregowania ich jest bardzo podobny do tego, co próbowałem robić w życiu osobistym i zawodowym, ale w znacznie bardziej ekstremalnym stopniu. Istnieje również subtelna sugestia, że jest to coś, do czego wielu czarnych i brązowych ludzi zostało zmuszonych w społeczeństwie, które często dewaluuje i odczłowiecza ich na duże i małe sposoby. To, jak skuteczna jest ta technika, nawet dla mnie, jest z pewnością warte dyskusji, ale pomysł, by była to rozległa konstrukcja mentalna, wydawał się Johnowi Stewartowi idealny.
John już wcześniej służył jako rozjemca i pomocnik. W jaki sposób szczególnie chciałeś go zaprezentować w tej misji dyplomatycznej?
Tomasz: [I] Zdecydowanie chciałem bawić się ideą, że „wszystko dzieje się z jakiegoś powodu” i że doświadczenia z dzieciństwa dały Johnowi doskonały pomysł, aby odpowiednio zmanipulować ambasadorów, aby podjęli mądrą decyzję. Ponadto, biorąc pod uwagę jego architektoniczne pochodzenie, [ja] chciałem pokazać jego poczucie kreatywności i planowania. Kluczem do jego małej sztuczki jest chęć wcześniejszego przeprowadzenia badań i prawdziwego zrozumienia konfliktu między dwoma obcymi plemionami, tak aby wiedział, jakiego rodzaju „zachęty” zachęciłyby je do reakcji. John to mądry facet i chciałem to tylko wyrazić w ograniczonej przestrzeni opowieści.
czerwona wesoła dynia
Natacha, jak chciałaś przedstawić moce Johna i to kosmiczne środowisko?
Natacha Bustos: Wiele inspiracji czerpałem z klasycznego Johna Stewarta Neala Adamsa. Szczególnie przy użyciu płaskich i jasnych kolorów. Na stronach, które narysowałem, poza elementem kosmicznym, jest dużo o wnętrzu umysłu Johna. Chciałem zrobić z nim coś ciekawego wizualnie. Brandon miał to bardzo wyraźnie w scenariuszu, więc jego teksty były bardzo potężnym źródłem inspiracji. Dużo też myślałem o Macierz , zwłaszcza na tych stronach.
Dzięki tej historii uzyskujemy wgląd w dzieciństwo Johna w wyjątkowy sposób. Jak chciałeś, aby to dodało charakter i historię w scenariuszu i grafice?
Tomasz: Każdy ma przeszłość i historię, które przyczyniły się do tego, kim są dzisiaj, i to właśnie chciałem tutaj powiedzieć. Chciałem też pokazać, że John nie zawsze był tak pewnym siebie, utalentowanym i szanowanym galaktycznym bohaterem, jakim jest dzisiaj. Tutaj był tylko dzieciakiem, którego liczebnie było mniej i uciekał przed łobuzami, którzy go nie lubili, wtykając nos tam, gdzie [myśleli], że nie powinien.
popiersia: John był z pewnością kruchym dzieckiem i ofiarą zastraszania, dlatego ważne było dla mnie odzwierciedlenie tej kruchości w sztuce kilku stron, na których się pojawia.
Jak przebiegała wspólna praca nad ożywieniem tej historii?
Tomasz: [Ja] byłem już wcześniej wielkim fanem Natachy, a teraz jeszcze większym. Mówiąc bardziej osobiście, była to pierwsza rzecz, którą napisałem po tragicznej śmierci jednego z moich najlepszych przyjaciół, więc doświadczenie związane z tworzeniem tej historii było bardzo surowe iw pewien sposób poruszające. Uświadomiłem to całemu zespołowi i mam wielki podziw i szacunek dla miłości i troski, jaką dała tej historii, wiedząc, ile to znaczyło dla mnie osobiście. To, że poradziła sobie również z kolorami, było niesamowite, a ta historia jest czystą Natachą w sposób, którego komiksy potrzebują więcej.
popiersia: To było bardzo dobre. Na każdej przesłanej przeze mnie stronie pojawiały się bardzo dobre opinie. Dla mnie zawsze motywująca jest praca z profesjonalistami, którzy wspierają Twoją pracę.
zawartość alkoholu w piwie delirium tremens
John czyni przelotną wzmiankę o Guya Gardnera Tutaj. Jak myślisz, co konkretnie John wnosi do mitów o Green Lanternie i szerszego uniwersum DC? Jeszcze bardziej abstrakcyjnie, co John Stewart znaczy dla was obojga?
Tomasz: To, co kocham w Johnie Stewarcie, ma mniej wspólnego ze mną, a bardziej z faktem, że całe pokolenie dzieciaków, które widziało go po raz pierwszy w Liga Sprawiedliwych kreskówka słusznie postrzegają go jako the Green Lantern i nie mają pojęcia, kim jest Guy lub Hal. Myślę, że decyzja o włączeniu go do głównej obsady odbije się echem w nowych falach fandomu w naprawdę ekscytujący sposób. Mamy nadzieję, że wkrótce otrzymamy jego wersję na żywo, która będzie pasować do pełnego szacunku, mocnego i dopracowanego portretu, jaki tam otrzymaliśmy. Jest postacią, która zasługuje na największą dostępną platformę, a im więcej go zobaczymy i doświadczymy, tym lepiej.
popiersia: John Stewart jest potężnym punktem odniesienia w rodzinie Green Lantern i myślę, że jednym z najciekawszych do rozwinięcia. Jest bardzo złożony i ma wiele aspektów. Myślę, że szczególnie Brandon musiał się dobrze bawić, pisząc scenariusz.
DC Power: A Celebration # 1 w sprzedaży 31 stycznia od DC Comics.