RECENZJA: Legends of the Dark Knight #1 to znana wycieczka po Gotham

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Klasyczny tytuł antologii Batmana, Legendy Mrocznego Rycerza powraca jako nowa cyfrowa seria DC. Jak oryginał Legendy Mrocznego Rycerza tytuł, zawiera rotacyjną pulę twórców oferujących swój spin w Gotham City. W przeciwieństwie do ostatnich wydań, takich jak Batman: Czarno-biały, Superman: czerwony i niebieski lub nadchodzące Wonder Woman: czerń i złoto , Legendy daje twórcom możliwość opowiadania dłuższych historii. Podobnie jak poprzednie cyfrowe nowości, takie jak Batman: Przygoda trwa , jest prezentowany w 10-stronicowych rozdziałach co tydzień, zanim zostanie zebrany w miesięcznej wersji fizycznej. Pierwszy rozdział został napisany i narysowany przez Daricka Robertsona, który jest najbardziej znany z dojrzałych czytelników, takich jak Chłopcy i Transmetropolita . W przeciwieństwie do dzieła przesuwającego granice, z którego Robertson jest najbardziej znany, ten premierowy rozdział jest znajomą i nijaką wycieczką.



Ten pierwszy rozdział, jeden z nielicznych osiągnięć Robertsona jako pisarza, jest otoczony rozmową między komisarzem Gordonem a członkiem policji Gotham, którzy omawiają ostatnią sprawę Batmana i czekają na niego obok podświetlonego Bat-Signal. Tym razem Batman jest na tropie Zabójcy Maski Gazowej, nowego wroga, który rozdaje swoje toksyczne chemikalia znajomym twarzom w galerii łobuzów Batmana. Gdy Batman próbuje wytropić tego handlarza śmiercią, natrafia na kilku swoich najsłynniejszych złoczyńców.



Sama historia jest niczym więcej niż wymówką dla Batmana do zmierzenia się z istniejącymi łotrami. Zabójca maski gazowej nie oferuje zbyt wiele dla czytelników, w których mogliby zatopić zęby podczas pierwszego rozdziału i nie jest szczególnie przekonujący jako potężny nowy wróg, ani nie ma godnego uwagi projektu. Scenariusz Robertsona jest jednak napięty i zawiera wiele wydarzeń w krótkiej liczbie stron tego cyfrowego wydania. Pomysł zbadania kwestii, w jaki sposób superzłoczyńcy zdobywają różne śmiercionośne gadżety i śmiertelne pułapki, jest jednak intrygujący i przywołuje na myśl superzłoczyńcę Brokera nieruchomości Paula Diniego przedstawionego w jego Syreny Gotham City i Ulice Gotham seria.

Najważniejszym punktem wydania jest grafika. Śmiałe linie Robertsona w połączeniu ze szczegółami jego postaci i ich otoczenia oraz użycie głębokich cieni przywodzą na myśl prace Briana Bollanda. Robertson robi wszystko, co w jego mocy, aby uczynić swojego nowego złoczyńcę groźnym, nie unikając graficznych efektów jego śmiercionośnych gazów i wprowadza kilka charakterystycznych momentów, które fani Chłopcy może smakować. Jako artysta i pisarz dał sobie szansę narysowania wielu złoczyńców z najwyższej półki i udaje mu się sprawić, że nawet najmniej zastraszający łotrzykowie, tacy jak Pingwin i Człowiek-zagadka, wydają się groźni. Podczas gdy decyzja DC o zaprezentowaniu wydań cyfrowych w widoku poziomym przecina grafikę strony na środku, Robertson wypada lepiej niż inni ze względu na poziom szczegółowości i teksturę w swoich pracach panelowych.

POWIĄZANE: Batman / Catwoman udowadnia, dlaczego pingwin jest najbardziej niedocenianym złoczyńcą Gotham



Sceny akcji są rzadkie, ale skuteczne, a ciosy Batmana miażdżą kości. Sam Batman jest oddany fachowo, nawiedzając cienie i przeskakując przez stronę z dramatycznymi zawijasami swojej peleryny. Kolory Diego Rodrigueza uzupełniają mroczną grafikę z nastrojowymi błękitami i ostrymi pomarańczami, które rzucają problem w mglisty i złowieszczy blask. Jest to solidne wykonanie, ale w przypadku prezentacji innowacyjnych lub stylistycznych dzieł sztuki można uzyskać więcej za swoje pieniądze z niedawnego i doskonałego ponownego uruchomienia Batman: Czarno-biały .

Dla nowych czytelników z bezpłatną wersją próbną DC Universe Infinite lub szukających rekomendacji ze swojego sklepu z komiksami, jak zacząć z Batmanem, ten pierwszy rozdział ma zadatki na przyzwoite wprowadzenie, które sprawdzi wszystkie pola dla zwykłego czytelnika. Z kolei długoletni fani Batmana nie znajdą w tym premierowym numerze niczego nowego Legendy Mrocznego Rycerza co sprowadza się do znanej wycieczki po Gotham City.

Czytaj dalej: Batman: Black & White powraca triumfalnie z gwiazdami





Wybór Redakcji


Saga Oshi no Ko & Zombie Land udowadnia, że ​​przemysł idoli to pakt z diabłem

Anime


Saga Oshi no Ko & Zombie Land udowadnia, że ​​przemysł idoli to pakt z diabłem

Kiedy młodzieńcy o gwiaździstych oczach rzucają się w wir bożków, nawet śmierć nie może ich zwolnić z kontraktów.

Czytaj Więcej
Thunder Force: Bobby Cannavale i Pom Klementieff rozmawiają kopiąc tyłek w superbohaterskiej wyprawie

Kino


Thunder Force: Bobby Cannavale i Pom Klementieff rozmawiają kopiąc tyłek w superbohaterskiej wyprawie

Bobby Cannavale i Pom Klementieff, którzy grają supermocnych złoczyńców z Thunder Force, dyskutowali o wyzwaniach związanych z sekwencjami akcji w filmie.

Czytaj Więcej