TEST: Recenzja: Tokyo Ghoul :re, Cz. 16 Czy słodko-gorzkie zakończenie serii?

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Tokyo Ghoul to seria naznaczona sukcesem. Jego oślepiające przejście od odważnego hitu seinen do #1 najlepiej sprzedająca się manga 2010 roku był nieoczekiwaną rozkoszą dla Sui Ishidy, młodej mangaki serialu. Kiedy jednak doszło do kontynuacji, miał trudności z kontynuowaniem. Jak opisuje Ishida w posłowiu Tokio Ghul: re Vol.16 -- ostatnia część serii -- Presja i surowe terminy serializacji tak popularnej mangi przemęczały go i zakochał się w tej historii. Doprowadziło to do poważnych problemów zdrowotnych, w tym (w sposób chorobliwie przypominający Kena Kanekiego) Ishida stracił poczucie smaku.



Tak więc, gdy Ishida umiera w halucynogennym nieszczęściu, jest dość zdumiewające, że był w stanie uratować mangę i stworzyć przyzwoite zakończenie serii. Ostateczna objętość Tokio Ghul: re zawiera najlepsze i najgorsze prace Ishidy, olśniewając nas niesamowitą sztuką, jednocześnie drażniąc nas utraconym potencjałem. Fani nie będą zawiedzeni gotowym produktem, ale zawsze będzie można odnieść wrażenie, że seria mogłaby być o wiele więcej, gdyby nie była pospiesznie doprowadzana do desperackiego zakończenia.



Tom nie marnuje ani jednego panelu, ustanawiając rozstrzygającą bitwę. Walcząc o uratowanie Tokio przed Smokiem, apokaliptycznym potworem kakuja, sojusz Ghoul-CCG ściera się z Klaunami i tajemniczą organizacją „V”. Czeka nas wiele wyczekiwanych walk, takich jak Kaneki z Furutą, Renji z Utą, Amon walczący z Donato i dawny oddział Arimy w starciu ostrzy z V. To świetna sprawa, ale wszystko łączy się bardzo szybko. Ishida spieszy, aby nadać każdej postaci odpowiednie zakończenie, co nieuchronnie prowadzi do prześlizgnięcia się przez szczeliny. V i klauni, enigmatyczne grupy, z którymi Ishida dokuczał od czasu pierwszej mangi, przelatują w pośpiechu rozdziałów. Podobnie kilka kluczowych punktów fabuły nie osiąga takich wyżyn, jakie mogłyby mieć. Cała saga „ghoulification” jest prawdopodobnie najbardziej niefortunną z nich.

POWIĄZANE: Warunki raju zbiera urocze opowieści o zakochanych kobietach

Jeśli jest jedna postać, która jest sprawiedliwa, to Tokijski upiór tragiczny bohater, Ken Kaneki. A jeśli jesteś zmuszony wybierać, to oczywiście jest facetem, na którym można się skupić. Podczas gdy większa bitwa szaleje na ulicach Tokio, Kaneki zapuszcza się w serce Smoka, aby powstrzymać potwora, racząc nas przez cały czas przyjemną filozofią. Tokijski ghul od dawna opiera się na egzystencjalnym konflikcie Kanekiego: zastanawia się, dlaczego świat jest taki, jaki jest i jak powinien poradzić sobie z tragiczną sytuacją. Ta filozofia osiąga punkt kulminacyjny w jego pojedynku z Furutą, głównym antagonistą serii. Z większą przestrzenią do oddychania, być może lepiej byłoby, gdyby wszystko działo się na zewnątrz. W każdym razie (i nie zdradzając zbyt wiele), powinniśmy być wdzięczni, że tak kultowa postać otrzymuje zakończenie, na które zasługuje, nawet jeśli reszta obsady nie jest w pełni zrealizowana.



Podczas gdy narracja Ishidy uległa degradacji, jego prace nie uległy degradacji. Wygląda najlepiej, jak kiedykolwiek miał w obu Tokijski ghul i Tokio Ghul :re, świadectwo jego rozwoju jako artysty. Każdy panel jest ciemny, szczegółowy i ziarnisty, doskonale oddając apokaliptyczny klimat opowieści. Ostre, postrzępione linie świetnie wykorzystują monochromatyczną estetykę mangi. W szczególności kilka ostatnich rozdziałów maluje ponury, fascynujący portret wewnętrznego konfliktu Kanekiego, gdy zostaje pochłonięty przez upadającego Smoka.

szóste szklane piwo

ZWIĄZANE Z: Rurouni Kenshin: Dlaczego twórca Nobuhiro Watsuki jest kontrowersyjny

Tokijski upiór zakończenie jest słodko-gorzkie. Z jednej strony kończy fantastyczną serię z dobrze zrobionym zakończeniem. Z drugiej strony testujemy każdy pięknie narysowany panel, wiedząc, że jego mangaka nie ma serca w grze, a biorąc pod uwagę, jak pospieszny był ostatni wątek, trudno twierdzić, że zakończenia nie można poprawić. Mimo to czytelnicy powinni być zadowoleni. Pomijając słabą adaptację anime, 16. tom Tokio Ghul: re wygląda na właściwy ostatni hurra dla serii i na pewno nie jest zły.



Musimy powtórzyć, że praca Ishidy jest bardzo imponująca. Ukończenie serii pomimo problemów zdrowotnych pokazuje ogromne zaangażowanie i zasługuje na podziękowania od thanks Tokijski ghul Fani. Jeśli wróci do mangi, jego następna praca będzie wyczekiwana z niecierpliwością. Na razie zasługuje na odpoczynek.

Czytaj dalej: My Hero Academia ujawnia prawdziwe imię Hawksa – ale dlaczego [SPOILER] to wie?



Wybór Redakcji


Miles Morales zmaga się z osobistymi demonami w nowej historii Spider-Verse, którą możesz obejrzeć bezpłatnie już teraz

Inny


Miles Morales zmaga się z osobistymi demonami w nowej historii Spider-Verse, którą możesz obejrzeć bezpłatnie już teraz

W nowej oficjalnej historii Spider-Verse, którą można już oglądać za darmo, Miles Morales zmaga się z psychologiczną presją bycia Spider-Manem.

Czytaj Więcej
Trójkąt miłosny Mitsuki Boruto może odkupić Eidę i wzbogacić inne historie miłosne Konohy

Inny


Trójkąt miłosny Mitsuki Boruto może odkupić Eidę i wzbogacić inne historie miłosne Konohy

W rozdziale 8 Boruto: Two Blue Vortex Mitsuki toruje drogę do rozgrzeszenia Eidy i tworzy ścieżkę, na której można naprawić kilka kluczowych romansów Konohy.

Czytaj Więcej