Podsumowanie „The Walking Dead”: „Ostatni dzień na ziemi” trolle fanów w finale sezonu

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Kim są zaprzysięgli wrogowie trolli? Jeśli bajki Nickelodeon czegoś mnie nauczyły, to gnomy. Jeśli odchodzimy od norweskiej logiki bajki, to koziołki. A może to hobbici. W każdym razie, tak właśnie postępują producenci i redakcja „Żywe trupy” muszą zobaczyć swoich odbiorców.



Żartuję, ale tylko trochę. Podczas gdy Scott Gimple i spółka. wydają się być miłymi, niezwykle utalentowanymi ludźmi, którzy doceniają całe wsparcie fanów, zakończenie finału szóstego sezonu „Ostatni dzień na ziemi” kazałoby ci pomyśleć inaczej, przynajmniej w tym drugim punkcie. Po prawie 90 minutach prób uzyskania pomocy medycznej Maggie – która najprawdopodobniej poroniła – tylko po to, by na każdym kroku była blokowana przez The Saviors, Rick, Carl, Eugene, Aaron, Abraham i Sasha wpadają w szpony ich rywale. Dzieje się tak po tym, jak wyruszają pieszo przez las, pozostawiając Eugene'a z kamperem. Nie trzeba dodawać, że sprawy nie wróżą tak dobrze Eugene'owi.



Saviors następnie wyciągają Rositę, Daryl, Michonne i Glenna z niewoli i kładą ich na kolanach obok reszty załogi Aleksandrii. W tym momencie nawet ci, którzy nie czytali komiksu, wiedzą, co nadchodzi. Wszyscy są umieszczani na srebrnym talerzu za gniew przywódcy The Saviors, Negana, który ma pełne prawo chcieć być przykładem Ricka i jego zespołu.

Teraz, zanim przejdziemy do jakichkolwiek negatywnych emocji związanych z zakończeniem, porozmawiajmy o kilku pozytywnych cechach „Ostatniego dnia na Ziemi”. Najpierw Morgan dogania Carol i chociaż nadal nie kupuję jej nowej postawy, by nie zabijać, jego decyzja, by w końcu zrobić coś przeciwnego, aby uratować przyjaciela, jest co najmniej interesująca. Nagle w pierwszej połowie sezonu zyskuje to wagę, co stanowi zdrowy środek dla ich niegdyś szalenie odmiennych filozofii odbierania ludzkiego życia: Zabijania nie należy traktować lekko, ale czasami jest to konieczne. Wpadają też na coś, co wydaje się być dwoma rycerzami z Królestwa, a więc (prawie) potwierdzając naszą teorię z zeszłego tygodnia . Miejmy nadzieję, że dotrzemy do Ezekiela (i Shivy!) w pierwszym odcinku siódmego sezonu.

I oczywiście byłoby niedbale nie wspomnieć o tym, jak doskonale przedstawienie przedstawia Negana – jego wejście zrobione przez Greg Nicotero z odpowiednio małą fanfarą. Po całym napięciu; po licznych spotkaniach ze Zbawicielami; po tym, jak główna obsada widzi, jak wieszają jednego ze swoich przeciwników z wiaduktu za łańcuchem, największy złoczyńca z komiksu po prostu wychodzi z kampera. – Sikasz w spodnie? pyta wyraźnie.



Ta swoboda i bezpretensjonalne swaggery są niezbędne dla postaci. Jednym z powodów, dla których Negan działa, jest to, że jest w stanie wejść na poziom tych, którzy za nim podążają. Ma też ugruntowane i dość spójne zasady. Jest charyzmatyczny. Cholera, jest nawet sprawiedliwy, jeśli chodzi o radzenie sobie ze swoimi wrogami. Chociaż kibicujemy Drużynie Ricka, jego ludzie również to rozpoczęli. Mieli wszelkie szanse, by odejść bez szwanku lub po prostu trzymać się z dala od spraw Zbawicieli. Ale nie zrobili tego. I jako Jeffrey Dean Morgan przenikliwie wskazany w odcinku „The Talking Dead” tuż po finale, Negan może nie różnić się zbytnio od Ricka. Tak, jest bardziej sadystyczny. Tak, ma większe ego. Ale Rick popełnił wiele okrutnych, wątpliwych czynów w swoich najniższych punktach.

Morgan, Nictoero i reszta zespołu TWD rozumieją to i są w stanie przekazać to w ciągu kilku krótkich minut czasu ekranowego Negana. Jako widz boisz się go, gdy przechadza się przed swoimi potencjalnymi ofiarami, a jednocześnie rozumiesz jego pragnienie odwetu. Co ważniejsze, lubisz go słuchać. To są znaki tak wielu wielkich przywódców, zarówno prawdziwych, jak i fikcyjnych.

Gdyby tylko to zostało nam w ostatnich chwilach odcinka. Gdyby tylko finał nie pokazał ataku Negana z punktu widzenia jego ofiary, pozostawiając w ten sposób ich tożsamość tajemniczą ( przeczytaj o niektórych naszych teoriach na ten temat tutaj ). Gdyby tylko pisarze mieli więcej szacunku dla swoich odbiorców.



Mówię to, ponieważ w przeciwieństwie do wielu horrorów i filmów akcji, pokazywanie tu makabrycznej przemocy ma swój cel. Nicotero i Morgan wykonują tak fantastyczną robotę, budując terror i sympatię Negana, a gdybyśmy widzieli, jak uderza w głowę innej postaci, którą kochamy, te sprzeczne cechy są jeszcze bardziej ze sobą sprzeczne. Lubimy tego faceta, ale właśnie widzieliśmy, jak rozbija komuś mózg po całym lesie. I odwrotnie, boimy się go do cholery, ale chcemy też usłyszeć więcej o tym, co ma do powiedzenia. A co najważniejsze, teraz rozumiemy prawdziwe zagrożenie, jakie stwarzają Zbawiciele. Rozumiemy, że gra się zmieniła.

Ale wszystko to zostaje zrujnowane przez strzał POV, który nie jest nawet wykonywany z żadnym trwałym skutkiem. Nietoperz Negana spada kilka razy, słyszymy stłumione krzyki i efekty rozprysków z puszki, a następnie widzimy strużkę cyfrowej krwi ściekającej po ekranie. Cięcie na czarno i jęki fanów „Walking Dead” na całym świecie.

Najbardziej frustrujące ze wszystkich jest to, że „The Walking Dead” jest tak popularny, że może sobie pozwolić na robienie wszystkiego, czego chce. Mogłem trochę zrozumieć zakończenie, jeśli serial boli o oceny lub potrzebował jakiegoś drugiego wiatru z klifu, ale ogromny rozmiar jego publiczności powinien gwarantować prostą, jasną i uczciwą opowieść. A jeśli producenci uważają, że to właśnie oferują, powinni spojrzeć na jednogłośnie negatywne reakcje widzów, które zaroiły się w Internecie zaledwie kilka godzin po emisji „Ostatniego dnia na ziemi”.

Mając to wszystko na uwadze, dlaczego szósty sezon podciął swoje mocne bity fabularne fałszywymi-outami, wykrętami i zdecydowanie słabymi cliffhangerami? Dlaczego konsekwentnie trolluje swoich odbiorców? Cholera, jeśli wiem. Ale wiem, że wrócę w przyszłym roku. Ponieważ jestem fanem; wierny fan; rodzaj fanów, który serial zdobył przez miliony; rodzaj fana, który zasługuje na lepsze. Więc proszę, proszę, proszę, jeśli ktoś związany z „The Walking Dead” czyta to, czas przestać obrażać naszą zbiorową inteligencję.



Wybór Redakcji


Jak „Legendy jutra” łączą się z kryzysem na nieskończonych Ziemiach

Wyłączność Cbr


Jak „Legendy jutra” łączą się z kryzysem na nieskończonych Ziemiach

Finał czwartego sezonu DC Legends of Tomorrow drażnił crossover Crisis on Infinite Earths z wizytą The Monitor.

Czytaj Więcej
10 rzeczy, których nie wiedziałeś o księżniczce Yue z filmu Avatar: The Last Airbender

Listy


10 rzeczy, których nie wiedziałeś o księżniczce Yue z filmu Avatar: The Last Airbender

Avatar: The Last Airbender wydaje się, że Aang spotyka wielu sojuszników, a jedną z ulubionych jest księżniczka Yue.

Czytaj Więcej