Reżyser Taika Waititi w „Thor: Ragnarok” i „Polowaniu na dzikich ludzi”

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Fani komiksów mogli zeszłej jesieni podrapać się po głowach kiedy Marvel zaangażował niezależnego reżysera komediowego z Nowej Zelandii do wyreżyserowania „Thor: Ragnarok”, ale ci, którzy śledzili prace Taiki Waititi, cieszyli się z przewidywania studia.



Po pierwsze, historie Thora Marvel Cinematic Universe były najlepsze, gdy były podszyte nutą humoru, jak wtedy, gdy potężny bóg delikatnie zawiesił swój potężny młot na wieszaku w skromnej ludzkiej siedzibie Jane Foster. Tak więc wprowadzenie mistrza tej marki głupiego, ale ostro humanitarnego humoru wydaje się idealnie pasować do trzeciej części serii „Thor”.



piwo z czarnej korony

Ten maoryski filmowiec po raz pierwszy zdobył międzynarodową sławę w 2005 roku, kiedy jego krótkometrażowy film „Dwa samochody, jedna noc” otrzymał nominację do Oscara. Stamtąd ambitny scenarzysta/reżyser/aktor nakręcił szereg uznanych przez krytyków filmów, w tym dziwaczny rom-com „Eagle vs Shark”, słodko-gorzka komedię o dorastaniu „Chłopiec” i rozdzierający boki wampirzy mockument „Co Robimy w cieniu. Ta passa trwała w styczniu w Sundance, gdzie „Hunt For the Wilderpeople” Waititi okrzyknięto jednym z najlepszych na prestiżowym festiwalu. Kiedy złapaliśmy czarującego kumpla na festiwalu Tribeca Film Festival, zgodziliśmy się: „Polowanie na dzikich ludzi” jest gwiezdne .

Na podstawie powieści Barry'ego Crumpa „Wild Pork and Watercress”, „Hunt For the Wilderpeople” występuje w roli dziecięcego aktora Juliana Dennisona jako przybranego dziecka „złego jajka” Ricky'ego Bakera, którego życie zmieniło się na zawsze po tym, jak został przygarnięty przez dobrodusznego rolnika (Rima Te Wiata ) i jej szorstkiego męża-busza Heca (Sam Neill z Jurassic Park). Ale kiedy tragedia goni Ricky'ego i Heca w głąb dzikiego buszu Nowej Zelandii, obaj muszą nie tylko zmierzyć się z trudnym terenem i niebezpiecznymi bestiami, ale także uniknąć narodowej obławy prowadzonej przez niestrudzonego – i ani trochę niezrównoważonego – pracownik opieki społecznej (Rachel House.)

Waititi zrobił sobie przerwę od produkcji „Thor: Ragnarok” w Australii, aby porozmawiać z Spinoffem o sequelu Marvel Studios „Hunt For the Wilderpeople”, wartości zróżnicowanej reprezentacji, i jego pierwszym kontakcie z filmami o superbohaterach, katastrofalnym „Green”. Latarnia.'



SPINOFF: Gratulujemy dołączenia do Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej!

Taika Waititi: Dzięki! Tak, jest całkiem fajnie.

Powiedz mi, jak dowiedziałeś się, że zostałeś członkiem.



Przez Twittera. Ktoś powiedział gratulacje na Twitterze, a ja na to: „Za co?”. I następnie Sprawdziłem pocztę. Lubię wejść na Twittera, zanim sprawdzę e-maile pod kątem odpowiednich wiadomości i tak dalej.

Więc otrzymałeś oficjalny e-mail z powiadomieniem.

Tak, z jakiegoś przypadkowego powodu poszedłem na Twittera, żeby przeczytać różne rzeczy, i jakaś przypadkowa osoba powiedziała gratulacje. Potem sprawdziłem pocztę i powiedziałem: „Tak, teraz jesteś częścią tej Akademii”. A ja powiedziałem: „Wow, to super”. nie wiem co to znaczy , ale jest spoko. Zaproszono też mojego bliskiego przyjaciela Cliffa Curtisa („Fear the Walking Dead”). Byliśmy jedynymi Maorysami zaproszonymi do Akademii w tym roku. Nie wiem ilu jest Maorysów w Akademii, kropka. Prawdopodobnie jak cztery.

Czy udało Ci się pojechać na Oskary, kiedy byłeś nominowany w 2005 roku [za krótki film? „Dwa samochody, jedna noc” ]?

Tak, poszedłem. I powtarzają mi co roku od 2005 roku: „Powinieneś naprawdę po prostu dołącz do Akademii, bo możesz, bo zostałeś nominowany. A ja po prostu nigdy zabrałem się za to. Jestem zbyt leniwy. W końcu w zeszłym roku mój menedżer powiedział: „Po prostu zamierzam” Marka Ty to zrób. po prostu zamierzam Marka to się zdarza.

Czy to po prostu za dużo papierkowej roboty? Jak to się stało, że tego nie zrobiłeś?

Wszystko, co wymaga wypełnienia formularza lub wysłania e-maila, trwa los dla mnie, abym to zrobił i podjął decyzję o otwarciu aplikacji i rozpoczęciu pisania, nawet jeśli wysłanie e-maila jest warte zachodu i mam zamiar coś z tego wyciągnąć.

Rozumiem. Tak więc „Hunt For the Wilderpeople” miało długą podróż od strony do ekranu. Czy możesz mi powiedzieć, jak ewoluowała od czasu, gdy zostałeś zatrudniony po raz pierwszy do adaptacji powieści Barry'ego Crumba w 2005 roku?

założyciele kbs tęgi

Pewnie. Pracował nawet od jakichś pięciu lat przed że. Producenci od dłuższego czasu próbowali go zrobić. Wszedłem i napisałem kilka szkiców. To było zanim stworzyłem jakiekolwiek funkcje. Nakręciłem chyba jeden krótki film. I myślę, że twórczo nie widzieliśmy tego obrazu w ten sam sposób, więc poszedłem i nakręciłem moje inne filmy. A po „Co robimy w cieniu” sprawdziłem u nich, jak idzie, bo minęło 10 lat czy coś takiego. Pomyślałem: „Hej, posłuchaj, jak ci idzie z tym projektem? Co z tym robisz? I uprzejmie kładliby to na tylnym siedzeniu, kładliby to dobrze w bagażniku auta pod kątem dalszego rozwoju.

A ja powiedziałem: „Słuchaj, zdejmę ci to z rąk”. I tak, więc zrobiłem. Chciałem po prostu zrobić to naprawdę szybko i chciałem coś zrobić dobrze . Nadal bardzo mi się podobała książka i bardzo podobał mi się pomysł dwurękiego staruszka i dzieciaka w buszu, z otaczającą ich wielką obławą. Wziąłem więc prawa i przepisałem cały scenariusz z komiksowym nachyleniem i sprawiłem, że był bardziej przygodowy. Przedstawiłem ideę pracownika opieki społecznej, a na koniec wielki pościg wojskowy. Wszystkie te rzeczy. I tak, po tym był to naprawdę szybki proces.

A obsada jest niesamowita! Julian Dennison jest nowy dla Amerykanów, ale wszyscy kocha Sama Neilla.

Tak. Wszyscy kochają Sama Neilla. I nie zdawałem sobie sprawy [jak bardzo]. Na przykład osobiście kocham Sama Neilla, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak kochany był również za granicą. Kiedy byliśmy na premierze Sundance na początku roku, wszyscy szliśmy ulicą, a on właśnie dostał zalany z ludźmi, którzy chcą zdjęć i autografów. To było naprawdę niesamowite. Nawet on był zaskoczony. Zapytał: „Czego ci ludzie chcą? Co piekło trwa?'

Urodzinowa piosenka Ricky Baker jest szalenie chwytliwa i zachwycająca. Jak to się stało?

Właściwie to wymyśliliśmy na planie. Do tego czasu śpiewaliśmy piosenkę „Happy Birthday”. Zrobiliśmy z niego jakieś 10 ujęć, a potem producent, który go badał, stwierdził, że nadal jest chroniony prawami autorskimi. A nie kupiliśmy praw do „Happy Birthday”, więc musieliśmy wymyślić coś innego.

I tak siedzieliśmy przez około pół godziny, układając jakieś teksty i tak powstał „Ricky Baker Song”. Ja, Bella [Rima Te Wiata], Hec [Neill) i Ricky [Dennison] wszyscy spędzamy czas w kuchni, ćwicząc i wymyślając słowa. Istnieje wiele nagrań typu B-roll, w których po prostu próbujemy wymyślać rymy dla „odrzucony” i „Hector” – „trifecta!” Może umieścimy je na Blu-ray.

Z odniesieniami do „Krokodyla Dundee”, „Terminatora”, „Władcy Pierścieni”, „Rambo: Pierwsza Krew” i „Człowieka z blizną”, „Polowanie na Dzikich Ludzi” chytrze opowiada o sile filmów na ludzkie życie. Powiedz mi o tym.

Wiele z „Polowania na dzikich ludzi” jest inspirowanych filmami, na których dorastałem, takimi jak wielkie filmy przygodowe z lat 80., kino australijskie. Nawet muzyka, są rzeczy od „Miami Vice” czy ścieżka dźwiękowa do „Gallipoli”. W tamtych czasach pojawił się styl, który polegał na niewielkich zbliżeniach, zmiażdżonych przestrzeniach i tak dalej. Więc użyłem wielu technik filmowych od tamtego czasu, a także wpływa to na sam kształt tych dziwacznych postaci.

Podobnie jak Paula, pracownik socjalny [Rachel House] jest raczej złoczyńcą, ale nie do końca. Ona po prostu wykonuje swoją pracę i naprawdę się w to angażuje. Jest nieustępliwym myśliwym. I tak, aż do wielkiego pościgu samochodowego z helikopterami i innymi rzeczami, wielki moment „Thelma i Louise”. W całym filmie widać wpływy tych klasycznych filmów o kumplach, takich jak „Thelma i Louise”, „48 godzin”, „Papierowy księżyc” i coś w rodzaju filmów z podróży, takich jak „Samoloty, pociągi i samochody”. Zestawienie dwóch przeciwnych postaci przeciwko sobie, a następnie zmuszenie ich do współpracy. To klasyczny styl. Wydaje mi się, że tym, co wyróżnia ten, jest Nowa Zelandia: masz bardzo dziwne Postacie z Nowej Zelandii w pięknym krajobrazie Nowej Zelandii.

I nawet Paula, ona… bardzo pod wpływem filmów. Przyjmuje cytaty z filmów. W zasadzie powiedziałem Rachel, która gra Paulę, żeby oparła swoją postać na Tommym Lee Jonesie z „Ściganego”. Powiedziałem tylko: „Po prostu go weź: On nie przestanie. Nie obchodzi go, czy Kimble jest niewinny, czy nie. On po prostu chce łapać mu.' [Śmieje się] Jest całkiem fajna scena, której nie umieściliśmy, w której ma wiadomość dla Ricky'ego Bakera, którą wysyła, i wygłasza mowę Daniela Day-Lewisa z „Ostatnich Mohikanów”, którą dostarcza do Madeleine Stowe. „Ty pozostaniesz przy życiu”, a on ją odnajdzie. – Bez względu na to, co się stanie, po prostu pozostań przy życiu. Paula zrobiła to dla Ricky'ego. [Chichocze.]

Co twoim zdaniem wnosi do kina włączające obsadzenie i szersza reprezentacja?

Myślę, że to bardziej interesujące. Założenie tego filmu wcale nie jest nowe. Pomysł tych dwojga ludzi jest jak „Bieg o północy”. Dwie osoby uciekają, ludzie próbują ich złapać. To nie jest nowe, ale otoczenie jest nowe, tło tego dzieciaka jest nowe, tło tego bardzo uniwersalnego rodzaju historii jest nowe. A w Nowej Zelandii kultura Maorysów jest jedną z tych rzeczy, które odróżniają się od Australii, Wielkiej Brytanii czy jakiegokolwiek innego miejsca. Rdzenna kultura każdego miejsca jest jego odciskiem palca. Myślę, dlaczego by tego nie przyjąć? Dlaczego tego nie wykorzystać? A kiedy mówię, że dodaje koloru, nie mam na myśli „koloru”, jak w rasie, po prostu dodaje smak i pokoloruj historię, którą widzieliśmy wcześniej. Dlaczego więc tego nie wykorzystać? Jest tam i jest piękny. A wszędzie jest tyle pięknych kultur. Myślę, że powinieneś ich użyć.

Aby powiązać to z filmem, nad którym teraz pracujesz, powiedz mi jak Tessa Thompson włączył się w rozmowę castingową do Walkirii w „Thor: Ragnarok”.

Od samego początku chcieliśmy urozmaicić obsadę, a jest to trudne, gdy pracuje się z Wikingami. [Śmiech.] Chcesz być bardziej inkluzywny i zapewnić szerszą reprezentację. I w tym momencie musisz spojrzeć na materiał źródłowy jako Bardzo luźne Inspiracja. A potem weź to stamtąd i idź z instynktem. Powiedz: „Wiesz co? Żadna z tych rzeczy nie ma znaczenia. Tylko dlatego, że w komiksie postać była biało-biała. To nie ma znaczenia. Nie o to chodzi w tej postaci”.

Ludzie o tym zapominają. Zagorzali fani powiedzą: „To nie jest autentyczne dla komiksów”, ale jak tylko obejrzą film i włączą się w historię, a właściwie w to, co się dzieje, wszyscy zapominają. Fakt, że musimy nawet kontynuować tę rozmowę, jest niedorzeczny, ponieważ ciągle zapominamy. O ile nie jest to temat filmu, to po prostu nie powinno być - co nas to obchodzi?

Myślę, że ta historia jest królem, a ty chcesz mieć najlepszą osobę do tego zadania. A Tessa testowała przeciwko -- zarzuciliśmy bardzo szeroką sieć, a Tess była najlepszą osobą.

Masz naprawdę niezwykłą obsadę w „Thor: Ragnarok”. Nie tylko Tessa, ale także Karl Urban, Cate Blanchett i Jeff Goldblum są nowe w zespole MCU. Jak przedstawiasz film o superbohaterach tym ludziom?

Myślę, że wielu z nich, widząc, jak dobre są inne filmy Marvela, chce być tego częścią. Filmy o superbohaterach są już postrzegane jako naprawdę śmieszne, kreskówkowe rzeczy. Jest czas i moment, w którym naprawdę nie chciałbyś dotykać filmów o superbohaterach, szczególnie w połowie lat 90. i zdecydowanie w latach 80. Było wiele bardzo absurdalnych i prawdopodobnie kończących karierę posunięć, które można było wykonać, gdybyś był aktorem. Ale myślę, że reputacja Marvela jest bardzo wysoka. Rzeczy, które robią, są bardzo wysokiej jakości i opowiadają dobre historie. To jest najważniejsze. Dlatego też się z nimi zaangażowałem. W samym sercu tego chcą opowiadać dobre historie i o to też mi chodzi. Nie chodzi mi o eksplozje i tym podobne. ja lubić te rzeczy. Myślę, że fajnie się to robi, ale nie dlatego zostałem filmowcem. To co kocham to postać i historia.

Dawni reżyserzy, którzy pracowali z Marvelem, tacy jak Joss Whedon („Avengers”) i Shane Black („Iron Man 3”), opisali Marvela jako „maszynę”, która wspiera twórców filmowych w osiągnięciu wielkiego spektaklu. Jak do tej pory wyglądało twoje doświadczenie z „maszyną”? ' Thor: Ragnarok '?

Powiedziałbym, że tak, zdecydowanie. Myślę, że to maszyna, która ma pomagać filmowcom w tworzeniu spektaklu, bo nie chodzi mi o spektakl. Spektakl jest tym, co jest tłem dobrej historii, fajnych postaci, zabawnych scen i dobrej wymiany między ludźmi. Mam wrażenie, że to... hm. Jak to ująć? Nigdy tak naprawdę nie myślałem o tym w kategoriach kęsa dźwięku. [Śmiech.] Postrzegam to bardziej jako maszynę do opowiadania historii, która ma naprawdę spektakularną maszynę do pisania. [Śmieje się] Opowiadają normalne historie. Tak jak „Kapitan Ameryka: Wojna domowa”, zabierz wszystkie akrobacje, eksplozje i inne rzeczy – w rzeczywistości toczy się tam naprawdę interesująca debata i dzieje się kilka interesujących rzeczy związanych z postaciami. Kilka ciekawych stawek iw pewnym sensie jest to thriller polityczny. Więc tak. Dla mnie nie chodzi o to, by dać filmowcom szansę na wysadzenie wszystkiego w powietrze. Chodzi o to, by móc opowiadać naprawdę dobre historie na naprawdę spektakularnym tle.

Pomysły na kampanie d&d dla początkujących

Oczywiście „Thor 3” nie jest twoim pierwszym pędzlem z filmami o superbohaterach. Opowiedz mi o swoich doświadczeniach z udziałem u boku Ryana Reynoldsa w „Green Lantern”.

Naprawdę podobało mi się to doświadczenie. To był mój pierwszy raz na naprawdę dużym planie filmowym i człowiek , to było takie otwierające oczy. Pochodziłem z 30-osobowej ekipy i poszedłem do filmu, w którym ekipa ma prawdopodobnie 300 osób. A samo robienie takiego filmu było dla mnie naprawdę nowe. Wiele się nauczyłem po prostu oglądając. Pomijając aktorstwo, wiedziałem, po co tam byłem. Traktowałem to doświadczenie jako pouczające doświadczenie, ucząc się, jak te wielkie filmy studyjne łączą się w całość. Oglądałem Martina [Campbell, reżyser] i obserwowałem sposób prowadzenia planu. Prawdopodobnie nie uczę się moich kwestii, ale uczę się inny rzeczy. Ale tak, bardzo mi się to podobało.

Czy w pewnym sensie twoje doświadczenia z „Green Lantern” wpłynęły na twoją reżyserię „Thor: Ragnarok”?

Nie całkiem. Jestem zupełnie innym reżyserem niż Martin. On naprawdę pochodzi z tego świata bardzo doświadczonych i jest bardzo zabawa dyrektor. Ale sposób, w jaki to robię, jest bardziej zabawny. mam tendencję żeby odnaleźć rzeczy (na planie) dużo więcej. Tak, prawdopodobnie dużo więcej eksperymentuję niż wielu uznanych hollywoodzkich reżyserów, ponieważ nie wiem jeszcze, jak to zrobić. [Śmieje się] Ciągle się uczę. Więc przynoszę kilka złych nawyków. Więc tak naprawdę nie zaczerpnąłem zbyt wiele z tego doświadczenia poza oglądaniem i próbowaniem tego, co się z tym wiąże. Ponieważ filmy studyjne często poruszają się znacznie wolniej, a na pewno jest znacznie większa bestia do kontrolowania.

„Polowanie na Dzikich Ludzi” jest już w kinach. „Thor: Ragnarok” zostanie otwarty 3 listopada 2017 r.



Wybór Redakcji


Obsada i przewodnik po postaciach Netflixa „Dyplomata”.

telewizja


Obsada i przewodnik po postaciach Netflixa „Dyplomata”.

Nowy serial dramatyczny Netflix, The Diplomat, zawiera wiele nowych i starych twarzy, fachowo kierowanych przez Keri Russell jako tytułową dyplomatę.

Czytaj Więcej
Pepe Żaba nie żyje; Niestety nie możesz zabić mema

Wyłączność Cbr


Pepe Żaba nie żyje; Niestety nie możesz zabić mema

Matt Furie położył swoją kultową żabę na spoczynek w Dzień Darmowego Komiksu, ale to nie znaczy, że Internet pozwoli Pepe odpocząć w spokoju.

Czytaj Więcej