Fall Out Boy Joe Trohman załamuje się, adaptując klasyczne piosenki z wąglikiem do komiksów

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Pochodzący z Z2 Comics tej wiosny, klasyczny zespół heavy metalowy Anthrax łączy siły z wieloma twórcami komiksów i popularnymi muzykami, aby stworzyć powieść graficzną adaptację ich przełomowego albumu z 1987 roku Wśród Żywych w ramach obchodów 40-lecia zespołu. Do członków zespołu Scott Ian, Charlie Benante, Joey Belladonna i Frank Bello dołączają pisarze i artyści tacy jak Grant Morrison, J.G. Jones, Gerard Way i Eric Powell, aby zaadaptować każdy z klasycznych utworów z albumu do krótkiej historii.



Sam Adams lekkie recenzje

Adaptacja czwartego utworu z albumu, „Efilnikufesin (N.F.L.)” łączy Ricka Remendera, gitarzystę prowadzącego Fall Out Boy Joe Trohmana i Rolanda Boschiego, by stworzyć historię badającą mroczną cenę obsesji na punkcie zdobycia sławy. W ekskluzywnym wywiadzie dla CBR Trohman opowiada o inspiracji stojącej za tą historią, swoich korzeniach w zostaniu fanem Anthrax i pisaniu dla komiksowego medium, a także zapowiada historię na ekskluzywnych stronach z zapowiedziami ilustrowanymi przez Boschi.



CBR: Zacznijmy od początku: jak pojawiła się możliwość współtworzenia opowiadania do tej powieści graficznej?

Joe Trohman: Od lat powoli przechodzę od muzyki do pisania, przede wszystkim telewizji. A jeden z moich naprawdę bliskich przyjaciół, który jest również jednym z moich partnerów w pisaniu, Brian Posehn (który również robi [historię] do tego projektu), przedstawił mnie i Ricka. I od tego czasu jesteśmy bliskimi przyjaciółmi.



Byłem już wielkim fanem twórczości Ricka i chyba nie tak subtelnie dałem do zrozumienia, że ​​interesuje mnie pisanie komiksów. Ale Rick jest wspaniały – i zamiast kazać mi jeść gówno – pomógł mi nakłonić mnie do rozwijania z nim kilku pomysłów. W międzyczasie pojawiła się ta książka Anthrax, więc Rick zadzwonił do mnie, myśląc, że współpraca będzie naprawdę fajna. Poza tym przyjaźnię się z chłopakami z Anthrax. Scott i ja mamy razem zespół. To wszystko po prostu miało sens.

Biorąc pod uwagę rzeczywistą inspirację za „Efilnikufesin”, w jaki sposób wpłynęło to na historię, którą opowiadacie, zwłaszcza biorąc pod uwagę skłonność Anthraxa do lirycznego opowiadania historii?

Trohman: Tak, teksty Scotta są tak żywe; naprawdę zabierają cię w podróż. „Efilnikufesin” opowiada o niesamowitym talencie, który niszczy jego życie narkotykami, Johna Belushi. To klasyczna opowieść ku przestrodze o ciemnej stronie sławy.



Tak więc, rozwijając nasze ujęcie, Rick i ja przeszliśmy przez ruchy, najpierw z oczywistym, Ok, moglibyśmy tutaj po prostu opowiedzieć historię Belushi. Ale to było zbyt natrętne. Nie chodzi o to, że życie Belushiego nie było interesujące; po prostu chcieliśmy znaleźć sposób, który skłania się do przesadnej fantazji i horroru.

A ponieważ „Efilnikufesin” to przypowieść o sławie, pomyśleliśmy, że spróbujmy uważać na to, czego sobie życzymy, w kontekście tragedii, odkurzyć ją odrobiną W.W. Jacobsa The Monkey’s Paw i napisz o aspirującym komiku, który zrobiłby wszystko, aby odnieść sukces.

Czy pamiętasz konkretny tekst, który pomógł ci jako pisarzowi złamać tę historię?

wola d jednego kawałka

Trohman: „Marnujesz swoje życie, nie ma jasnej przyszłości, Tańczysz na swoim grobie, Żyjesz jak niewolnik, ktoś powinien był powiedzieć… A potem w zasadzie krzyczą: Fajne, pieprzone życie!

Wiem, konkretnie, do czego to odnosi się, ale to również przypomniało mi o wszystkich ludziach, którzy zniszczyli swoje życie, skupiając się na nieosiągalnym śnie o gwiazdorstwie, kiedy było krystalicznie jasne dla wszystkich, że ta osoba powinna to zawiesić, dla dobra wszystkich.

ZWIĄZANE Z: Joe Madureira ogłasza powrót komiksu Battle Chasers

Jak pracowało się nad tym z Rickiem jako współscenarzystą?

Trohman: Po pierwsze, przy każdej okazji do pracy z przyjaciółmi skaczę. Ale także, jako fanka prac Ricka, byłam bardzo podekscytowana, widząc, co mogę z nim zrobić i czy to przybije, czy zepsuje. Ale opracowaliśmy tę historię razem w mniej niż godzinę, śmiejąc się przez nią. A kiedy już dowiedzieliśmy się, że podoba nam się zarys, reszta była naprawdę łatwa. Szczerze mówiąc, był to po prostu bardzo płynny proces. Jesteśmy dość podobni, obaj pracoholicy, hiperskoncentrowani faceci. Po prostu robi to znacznie dłużej i jest oczywiście o wiele lepszy ode mnie. Ale mam szczęście, że mogę się na nim oprzeć i od niego się uczyć. Jestem wdzięczny. Dzięki temu jestem lepszy.

Jak fajnie jest pracować z Rolandem Boschim i patrzeć, jak te strony pojawiają się i wprowadzają twoją historię do wizualnego życia?

staroangielska wysoka grawitacja

Trohman: Roland to bestia – nie można tego inaczej ująć. Wspaniale jest, gdy ktoś potrafi lepiej zinterpretować twoje słowa niż ty je napisać, a to jest Roland. Nie potrzebuje wskazówek. Po prostu przybił wszystko przy pierwszym przejściu. Ale jego praca mówi sama za siebie. [On jest] legendą.

Jedną z rzeczy, które kocham w Anthrax jest to, że zawsze mieli więcej wrażliwości na punk niż reszta thrashowej Wielkiej Czwórki. Co przyciągnęło Cię do nich i ich brzmienia?

seksualny czekoladowy stout

Trohman: To samo przyciągnęło mnie do Anthraxu: element punkowy. Kiedy dorastałem na chicagowskiej scenie hardcore, istniał przepaść między metalowcami a hardcorowymi dzieciakami. Gdyby zespół metalowy i hardcore’owy dzieliły scenę, prawie zawsze dochodziło do walki. Zawsze kochałem metal, ale musiałem zachować swoją miłość na pół w tajemnicy.

Ale wszyscy na scenie hardcore'u kochali Anthrax. Mieli legalne części mosha. Mieli piosenki o moshingu. A także, i wiem to na pewno, chłopaki z Anthrax kochają tak wiele różnych gatunków muzycznych i nie są pierdolonymi purystami metalu. I przez to mam na myśli, że są pod wpływem różnych rzeczy, nie tylko metalu i rocka. I to wynika z tego, co piszą. To znaczy, byli jednym z pierwszych zespołów, które współpracowały z grupą hip-hopową. No i jest jeszcze coś z Kingiem, komiksy – wszystko to było dla mnie atrakcyjne jak diabli.

Jakie rzeczy przyciągnęły cię do komiksów i jak tworzysz historie w tej kreatywnej przestrzeni?

Znajdź magiczne przedmioty 5e według poziomu

Trohman: Dorastając jako Żyd w wiejskiej części Środkowego Zachodu, miałem do czynienia z zajadłym, bezpośrednim antysemityzmem. Komiksy były więc ucieczką od mojego codziennego piekła. Jak wielu outsiderów, od razu zainteresowałem się X-Men. Ale potem, im bardziej skłaniałem się ku moim skłonnościom do depresji klinicznej, stałem się ciężkim facetem z Batmana. Mówiłem, że Batman był najbardziej przygnębionym superbohaterem, ponieważ ma obsesję na punkcie swoich zmarłych rodziców, a jego szczęśliwym miejscem jest jaskinia.

Tą aleją odkryłem Alana Mo0re'a, cofnąłem się i dostałem do Swamp Thing, a stamtąd oderwałem się od opowieści o superbohaterach i zagłębiłem się bardziej w mroczne i/lub horrory. Moja mama wychowała mnie, bym kochała historie o horrorze, nieszczęściu i zbrodni, i tam właśnie jest moje serce. Zabawne rzeczy!

W każdym razie uwielbiam pisać w przestrzeni komiksowej i naprawdę doceniam możliwość kontynuowania tego. Jak krótko wspomniałem, jestem w przestrzeni telewizyjnej od trzech do czterech lat i chociaż stworzenie nawet dobrego scenariusza telewizyjnego jest bardzo, bardzo, bardzo trudne, komiksy mogą być trudniejsze. Ale lubię wyzwanie, jakim jest próba jasnego przedstawienia wszystkiego, bez zaśmiecania strony panelami. Zmusza mnie również do podejścia do komiksów i telewizji, z bardziej reżyserskiego punktu widzenia, tylko po to, by zrozumieć, jakie ujęcia są potrzebne, gdzie i tak dalej.

Ale komiksy to nie telewizja. Wspaniałe w tym jest to, że w zależności od wydawcy masz więcej miejsca na odkrywanie mroczniejszych, dziwniejszych, popieprzonych tematów. Pracuję nad kilkoma innymi książkami dla różnych miejsc i uwielbiam to, że wszystkie pozwalają mi rozwijać moje najdziwniejsze historie, te, których trzymam się od dłuższego czasu.

Anthrax: Among the Living zawiera całą masę twórców komiksów dostosowujących każdy utwór z albumu z 1987 roku. Oczekuje się, że zostanie opublikowany wiosną tego roku przez Z2 Comics.

CZYTAJ KONTYNUUJ: Twórca Hellboy Mike Mignola drażni dokument o potworach rysunkowych, opisujący jego pracę



Wybór Redakcji


Metal Gear: jak przerobienie oryginału może idealnie uzupełnić serię

Gry Wideo


Metal Gear: jak przerobienie oryginału może idealnie uzupełnić serię

Jako gra, która zapoczątkowała całą sagę Metal Gear Solid, oryginalny Metal Gear na MSX zasługuje na remake z nowoczesną rozgrywką.

Czytaj Więcej
Avatar: The Legend of Abioye Fanfiction wyobraża sobie następnego awatara w zupełnie nowym kraju

Telewizja


Avatar: The Legend of Abioye Fanfiction wyobraża sobie następnego awatara w zupełnie nowym kraju

„Legenda Abioye” Marcusa Williamsa stała się tak popularna, że ​​Nickelodeon prosi o jej adaptację.

Czytaj Więcej