Tego lata w fandomie anime wydarzyło się coś dziwnego. Uzaki-Chan chce się spotykać , dość nijaki kawałek życia studenckiego, wywołuje gorące kłótnie na całym Twitterze. Powód, dla którego jest to dziwne, jest prosty: program nie oferuje zbyt wiele, co mogłoby sprawić, że twoje majtki się skręcą. W przeciwieństwie do poprzednich pokazów ecchi, takich jak Recenzenci międzygatunkowi , Uzaki-Chan samo w sobie jest po prostu zbyt przeciętne, aby z pasją bronić, i zbyt głupie i stosunkowo nieszkodliwe, aby się poważnie obrazić. Ma więc sens, że wirujące kontrowersje mają mniej wspólnego z samym przedstawieniem, a bardziej z otaczającymi go okolicznościami. Są na to dwie części, obejmujące Japonię i Amerykę.
Zimowe oburzenie
Podziwiam pracę Czerwonego Krzyża, dlatego jestem tym rozczarowana @JRCS_PR w Japonii prowadziłby kampanię, używając nadmiernie zseksualizowanego Uzaki-chan. Jest na to czas i miejsce. To nie to. #kobiety #Ja też #kuto pic.twitter.com/bhds7IPPTq
— Niewidzialna Japonia @ BLM (@UnseenJapanSite) 14 października 2019 r.
Zimą, przed adaptacją anime na Uzaki-Chan nawet ogłoszono, kłopoty już szykowały się. Japońskie feministki skrytykowały plakat z udziałem Czerwonego Krzyża Uzaki-Chan jako nadmiernie zseksualizowaną, twierdząc, że projekt postaci i poza były formą pośredniego nękania kobiet.
zawartość alkoholu w lagrze sam adams winter
Oni wraz z Jay Allen , pisarz dla Unseen Japan, napisał na Twitterze o plakacie, który wykorzystuje zdjęcie z okładki trzeciego tomu, aby zapytać widza, czy już oddali krew, drażniąc go, pytając, czy boi się igieł. Obraz przedstawia Uzaki śmiejącą się z zadowoleniem z tacą w dłoni, pochylającą się do przodu z piersiami na czele obrazu.
Krytyka wykorzystania sztuki w ramach kampanii Czerwonego Krzyża wywołała wielomiesięczny sprzeciw antyfeministek, które odrzuciły swoje obawy jako niepotrzebne próby cenzury. Ostatecznie kampania Czerwonego Krzyża miała drugie wydarzenie partnerskie z: Uzaki-Chan , tym razem z małym komiksem z bohaterami w centrum datków.
Artystka tweetował że nie zmienił sztuki z powodu luzu, ale raczej dlatego, że chciał pomóc innym tak samo on pomogła organizacja. Co ciekawe, niektórzy przechodnie wskazali, że Uzaki-Chan mógł skorzystać z tej sławy, czyniąc ją bardziej znaną i atrakcyjną dla adaptacji anime.
Letni luz
Kontrowersje, które zaczęły się w Ameryce, zaczęły się znacznie niedawno. Krytyka wizerunku Uzakiego na plakacie przekształciła się w ataki na sam projekt postaci, inspirując niepowiązanych artystów do przerysowywania go i publikowania własnych ujęć na Twitterze. Jeden szczególnie niesławne przerysowanie jest autorstwa artysty, który rysuje Uwięziony fanart, który nazwał projekt obrzydliwym, a strój Uzakiego nudnym.
Podczas gdy wiele początkowych przerysowań, w tym ten, prawdopodobnie miało dobre intencje, ten konkretny przypadek wywołał komentarze z powodu podpisu. Fani serialu zaczęli wysyłać odpowiedzi, w których wyrażali swój sprzeciw, od lekkiego dyskomfortu związanego z tonem podpisu po jawną nienawiść. Niektórzy nawet robili szydercze komentarze, porównując przerysowanie do nieudanych restauracji dzieł sztuki.
Pomimo Uzaki-Chan chce się spotykać będąc dość skromnym jak na ecchi show, a może właśnie dlatego, z tego wtórnego luzu wynikły różne styczne argumenty. Niektórym komentatorom nie podobał się sam program, nazywając go nudnym lub nieśmiesznym, a inni bronili oryginalnego projektu postaci jako ważnej reprezentacji niektórych typów ciała.
Jednak inni twierdzili, że niski wzrost i urocze cechy Uzakiego odpowiadają lolikonom, dzięki połączeniu umożliwiającej pedofilię. Trudno się spierać tak czy inaczej, biorąc pod uwagę, że Uzaki ma być studentem college'u, a serial zawiera zaskakująco mało jawnego materiału seksualnego na pokaz ecchi.
Ogólnie rzecz biorąc, większość dań na wynos jest taka: są większe ryby do smażenia. Niewiele jest do obrony w serialu, który wprawdzie przemawia do tego samego rodzaju humoru, co… Dokuczanie Maserowi Takagi-san ; to dość proste i ogólnie urocze, ale niewiele poza tym.
Równie prawdziwe jest to, że nie jest to ani bezpośredni atak na kobiecą reprezentację, ani nie jest to swego rodzaju punkt zborny dla antyfeministek. Być może ma sens tylko to, że cała argumentacja przekształciła się w relacje memowe, które żartobliwie przerysowują Uzakiego na dziwniejsze i nieznajome iteracje – jakby naśladując tę samą dewolucję w kontrowersji.
więc jestem pająkiem więc co manga