Od dłuższego czasu gatunek high fantasy kojarzony jest przede wszystkim ze średniowieczną Europą, m.in Władca Pierścieni a ostatnio Gra o tron dominujący na scenie. Chociaż obie serie odbiły się echem wśród widzów, wydaje się, że w epoce rosnącej różnorodności gatunek powinien pójść w ich ślady i rozszerzyć na światy poza Europą, ożywione przez pisarzy z różnych kultur. Nowa seria Hełm Szarego Zamku, stworzona przez pisarza Henry'ego Barejasa i artystę Bryana Valenzę, to taka seria – epicki wojenny epicki fantasy osadzony w magicznej, starożytnej odmianie Ameryki Południowej, z kulturą Azteków umieszczoną na czele i w centrum.
Historia zaczyna się od zespołu bohaterów, których celem jest uratowanie młodego smoczego księcia przed porywaczami. Lider, Greycastle, nie jest zachwycony. Chce tylko zostać w domu z córką, ale żona i Enxina przekonują go, by udał się do Meksyku, by uratować smoczego księcia i jak najszybciej się stąd wydostać. Sprawy jednak szybko się komplikują, gdy bohaterowie przenoszą się na własne konflikty Meksyku, z udziałem coraz bardziej chaotycznego i ksenofobicznego dyktatora Montezumy III, jego armii bogów i niespokojnych obywateli zagrażających jego rządom.
Oprócz świeżego otoczenia Ameryki Łacińskiej, Hełm Greycastle jest zaskakująco i uroczo tradycyjna. Zawiera klasyczne archetypy –tytułowy bohater i nieustraszony (pijany) przywódca i jego pragmatyczna wojownicza żona Viola, szorstki i upadający krasnolud, elfi bard, który przemawia pieśniami i gwizdami, potworny, ale kochany ogr Feng oraz zblazowany, ale przyziemny mag Enxina. Są hordy nieumarłych rycerzy szkieletów, spiczastych elfów i mnóstwo magii. Dodatkowo jest Uadjit, smoczy książę (który jest całkowicie uroczy), koleś w niebezpieczeństwie, którego muszą uratować dzielni bohaterowie. Pisarz Henry Barajas i artysta Bryan Valenza wyraźnie mają silne powinowactwo do tradycyjnej fantazji wysokiej, szczególnie Lochy i smoki.
Ta fabuła może brzmieć przewidywalnie, ale Hełm Greycastle to nie tylko zwykła opowieść fantasy. Barejas i Valenza przedstawiają bogatą, nową wizję kultury Azteków i alternatywnej historii, która jest zarówno tradycyjna, jak i świeża. W coraz bardziej zróżnicowanym i wielokulturowym świecie ważne jest, aby pisarze latynoamerykańscy i latynoscy wnieśli swój wkład w świat komiksów, zwłaszcza w gatunku, który rozwija się dzięki budowaniu świata i znajomości. W całym komiksie znajdują się odniesienia do historii i kultury Azteków, od inwazji konkwistadorów (tym razem udało się jej uniknąć dzięki – co jeszcze? – magii), rywalizujących ze sobą Majów i bogów, z którymi ten szalony władzy, ale całkowicie niesamowity złoczyńca – relacjonuje Montezuma, który został dyktatorem.
Sztuka Valenzy odgrywa dużą rolę w uroku tej serii. W całej historii używa dwóch różnych palet kolorów, z chłodnymi błękitami, szarościami i zieleniami podczas napiętych scen walki, a następnie przełącza się na cieplejsze odcienie zachodu słońca podczas spokojniejszych, bardziej słonecznych momentów lub podczas ustanawiania świata Azteków w Meksyku. Styl artystyczny jest nostalgiczny dzięki przedstawieniom muskularnych postaci, azteckiej architektury i bujnej dżungli. Na całej powierzchni widoczne są ślady zadrapań ołówkiem, które nadają światu organiczny, żywy charakter. Ponownie jest to przykład szacunku artysty do fantasy w stylu Dungeons & Dragons i jej korzeni.
Podążając za tradycjami high fantasy, Hełm Greycastle służy do przesuwania granic dzięki otoczeniu i perspektywie Ameryki Łacińskiej. Choć konwencjonalny i znajomy, w pierwszym numerze serii pojawia się poczucie pokory, szczerości i człowieczeństwa, które wydaje się bardziej prawdziwe i oryginalne niż jakaś wymuszona korporacyjna próba różnorodności. Rezultatem jest radosne i wciągające budowanie świata z rozpoznawalnymi, ale powiązanymi postaciami.
Fabularnie, Hełm Greycastle może nie otwiera nowych możliwości, ale z pewnością tak jest z przypadkowym i naturalnym przedstawieniem fantazji z kultury pozaeuropejskiej. Ogólnie rzecz biorąc, godna lektura dla fanów gatunku i nowych czytelników poszukujących różnorodności, reprezentacji i po prostu dobrej historii przygodowej w Ameryce Łacińskiej.